Kochani jest niesprzyjająca aura wokół mnie. Wszędzie jest bezład i chaos. Dziś zrobię z tym porządek!
wszędzie leża gazety, papiery, ładowarki, ciuchy...jest taki nie ład, że szlag mnie trafia. Nie jestem pedantką, ale lubię jak jest czysto i nie walają się rzeczy. Lubię gdy siadam z kawą przy stole i nie ma wokół mnie ciuchów, laptopów a na stół jest czysty, bez smug ( mam szkalny stół ). Rany..!! W biurku to samo jest wszystko a zarazem nic ( bo gdy chce cos znalesc to staje się w tym bałaganie niewidoczny ), miliom papierów notatek ale nie wiem co jest do czego. Do świąt to ogarne. To samo z szafą. Z kosmetykami w łazience! Wrrrr...
Ogólnie to jest taki plan, że od przyszłego wtorku zapominam o szkole kompletnie. Wszystkie ksiązki, notatki pochowane. Będę na maksa leniuchowac, spędzac czas z rodziną, czytac ksiązki po które dziś wybieram się do biblioteki :) Od maja zacznie się harówka...zaliczenia, sesja i inne bzdety. Moje błogie lenistwo zacznę od wizyty u fryzjera. To juz zaplanowane :) Zbieram się na miasto, odetchnę chwilkę i zabieram się do pracy... i do nieszczęsnego referatu, do którego mnie pare dni temu wrypał prowadzący cwieczenia!