Vanessa.
Stałam przez dłuższą chwilę zdezorientowana i oszołomiona. Usta miałam obolałe po tym namiętnym nieco głodnym pocałunku. Poszłam do swojego pokoju. Nie doszłam jeszcze całkowicie do siebie po tym wydarzeniu. Na szczęście dziewczyn w pokoju nie było. Poszłam do łazienki gdzie wzięłam szybki ale gorący prysznic. Woda trochę zmyła ze mnie odrętwienie. Ubrałam jaskraworóżową piżamkę składającą się z szortówi koszulki na ramiączkach. Mokre włosy związałam w koka. Zmyłam makijaż. Położyłam się na łóżku z laptopem na brzuchu. Weszłam na skype. Przyszła wiadomość od nieznanego mi użytkownika
'Przyjdź do mojego pokoju 108, na drugim piętrze. FABIAN'
Moje źrenice się rozszerzyły. Skąd on u licha zna moją nazwę do skype'a. Postanowiłam się dowiedzieć. Włożyłam przez głowę szarą bluzę. Kolacja jeszcze trwała więc podejrzewałam że większość jeszcze jest w jadalni. A inni korzystają z ostatnich godzin wolności. Od jutra szkoła. Ubrałam czarne conversy i wychyliłam głowę, korytarz pusty. Zamknęłam drzwi i poszłam na stronę męską. Kilku chłopaków gwizdło na mój widok. Zapukałam do pokoju 108. Otworzył mi sam Fabian. Miał na sobie granatowe spodnie od dresu, gumka zielonych bokserek wystawała opinając mu wąskie biodra. Moje serce zaczęło bić dwa razy mocniej. A ciało rozpoznawało jego ciało dajac mi znaki których trochę się bałam. Wpuścił mnie do środka. W pokoju były tylko dwa łóżka. Jego łóżko koło okna. Wystrój był podobny do mojego, jak wszystkie pokoje w internacie. Ściany były w kolorze ciemnego brązu. A pościel beżowa. Fabian obserwował mnie spod osłony rzęs. Jego spojrzenie płonęło. Zdjął ze mnie conversy i bluzę. Teraz stałam przed nim tylko w piżamie. Na myśl że nie mam na sobie stanika policzki mi zapłonęły szkarłatnymi plamkami. Zauważył to. Pokonał dzielącą nas odległość i pocałował zachłannie. Poddałam mu się. W kilka sekund nasze piżamy leżały na dywanie w podobnym odcieniu co do ścian a my leżeliśmy pochłonięci namiętnością na jego łóżku. (***) Fabian opadł na mnie mrucząc coś w nieznanym mi języku. Wszystko było by dobrze gdyby nie fakt że do pokoju wrócił współlokator Fabiana.
Fabian okrył nasze ciała kołdrą a ja chciałam w tej chwili zapaść się pod ziemie. To był Nicodem. Największy flirciarz w szkole.
- Nico wyjdź! Musimy się ubrać
Fabian chciał by kulturalny ale i spokojny. Jego kolega miał ubaw. Przewróciłam oczami a wtedy chłopak się odwrócił. Fabian podał mi samą piżamę a moje fioletowe stringi schował do swojej szuflady pod łóżkiem. Zmarszczyłam brwi ale się ubrałam i założyłam bluzę. Ubrałam buty. Fabian stał już ubrany i rozmawiał z Nico. Obserwował mnie uważnie. Podszedł do mnie i położył mi palec na ustach.
- Ani słowa mojej dziewczynie.. Odprowadzę Cię do pokoju..
Wyszliśmy. Nicodem był rozbawiony. Przez całą drogę szliśmy w milczeniu. Co ja takiego narobiłam ?!!!