photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 LISTOPADA 2012

część 67.

Gabrielle.

 

Wieczorem było ognisko. Rozpalenie ognia nie było proste ale udało nam się. Ognisko w zimie. Genialnie się bawiłam. Widziałam że grupa Dylana też siedzi przy ognisku. Westchnęłam. Ale przyszedł mi do głowy genialny i trochę ryzykowny pomysł. Napisałam dyskretnie esemesa do Dylana. "Jak się bawisz kocie?" Wiadomość przyszła dość szybko. Jakby czekał na mojego esemesa.
"Nuda, moja grupa jest beznadziejna. Jestem z Emily w grupie.A Ty jak się bawisz? Tęskno mi za Tobą" Uśmiechnęłam się do siebie.

"Niby fajnie ale chcę pobyć z Tobą sam na sam. Udam że źle się czuje, pójdę niby do pokoju. Poczekaj na mojego esemesa i idź niby do pokoju. Spotkajmy się za głównym budynkiem. Czekam." Schowałam telefon. Powiedziałam opiekunowi że mi niedobrze i poszłam do pokoju. W korytarzu napisałam do Dylana żeby za chwilę się zbierał. Po 10 minutach spotkaliśmy się za głównym budynkiem. Poszliśmy na spacer. Robiło się ciemno ale nam to nie przeszkadzało. Przytulaliśmy się. Doszliśmy do jakieś chatki w lesie. Opuszczona ale zadbana. W środku było podwójne łóżko, stolik i dwa krzesła. I kominek. Dylan zapalił w kominku. A ja zrobiłam herbaty. Nie zdążyliśmy jej wypić bo zaczął mnie całować. Położył się. A ja usiadłam na nim okrakiem. Z każdą chwilą nasze ubrania lądowały na podłodze. Uniósł się na łokciach. Całowaliśmy się. Pieściliśmy się nawzajem. Zrobił mi nawet malinkę na szyi i koło obojczyka. Po moim ciele przechodziły dreszcze. Dałam mu znak że jestem gotowa. Wszedł we mnie. Kochaliśmy się kilka godzin a wydawało mi się że trwa to zaledwie kilka minut.

Po wszystkim przytuliliśmy się do siebie.  Położyłam głowę na jego piersi. Za niewielkim oknem na zewnątrz wschodziło słońce. Ubraliśmy się i wróciliśmy do domu. Niestety. Przy bramie ośrodka wypoczynkowego stała opiekunka Dylana Kornelia i mój opiekun Max. Mieliśmy przechlapane. Dostaliśmy nagany i nie mogliśmy uczestniczyć w dzisiejszym zadaniu. W dodatku oboje mieliśmy odśnieżyć wszystkie chodniki a teren ośrodka był ogromny. We dwójkę. Podobał mi się taki obrót sprawy. Poszłam doswojego budynku a Dylan do swojego. Oczywiście też nie obyło się bez wykładu że jesteśmy nie odpowiedzialni a Dylan tym bardziej zwłaszcza że jest moim chłopakiem a ja jestem w ciąży. Mój opiekun miał zadzwonić do mojej matki i poinformować ją o tym co się stało.
*****

 

 

skończył się dzisiejszy limit a mam wene

robię sałatkę, mmm. a jutro kino. jak wrócę to coś dodam.

Komentarze

miraculousforce uwielbiam tego fbl.to opowiadanie <3333 !!!!
18/11/2012 11:32:16
facelessilence piekne,<3
17/11/2012 21:15:00
Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika smeerffetkaaa.

Informacje o smeerffetkaaa


Inni zdjęcia: 1513 akcentova:) patki91gdTajemnica photographymagic:* patki91gdBellusia patki91gdJa nacka89cwa22.6 idgaf94Ja nacka89cwaMonastyr acegJa nacka89cwa