Gabrielle.
Emily po południu przywiozłam i notatki i pomogła uzupełnić braki. Między mną a mamą wuczywało się napięcie. Kiedy wróciła z ppracy wręczyła mi plik kartek i co mnie zaskoczyło a jednocześnie zdziwiło była tam broszurka o wycieczce świątecznej ze szkoły w Alpy. Po tym jak się dowiedziała że jestem w ciąży nawet nic nie mówiłam bo wiedziałam że nie zgodzi się. Choćby ze względu na to że tyle razy mi wspominała o tabletkach antykoncepcyjnych albo i samych prezerwatywach. Drażliwy temat.
- Czemu mi nie powiedziałaś o tej wycieczce?
Wzruszyłam ramionami przepisując notatki do zeszytu z biologii.
- Wiedziałam że mnie nie puścisz. Nie było sensu nawet się wykłócać.. Mamoo, to i tak już nie aktualne bo mają już listę osób które jadą, po za tym chciałaś spędzić święta ze mną i Lissą. to masz okazje.. Koniec kropka
- Gabby, byłam u Twojej wychowawczyni, zawiodła się na Tobie. Myślała że pojedziesz i nadrobisz zaległości. To szansa by zaliczyć zaległe kartkówki z jej przedmiotu..
Przewróciłam oczami.
- Zapłaciłam za wycieczkę, możesz jechać.. Ale pod warunkiem że będziesz grzeczna i będziesz na siebie uważać.. Nauczycielki mają mieć na Ciebie oko na wyjeździe..
Pisnęłam i przytuliłam ją do siebie. To była wspaniała wiadomość. Ubrałam się szybko i poszłam do Dylana. Drzwi otworzył mi Nathaniel. Co on tu robił ?????