Gabrielle.
W łazience znalazł mnie Dylan i szkolna pani psycholog. Zabrali mnie do jej gabinetu. Uspokoiłam się z jej pomocą. Opowiedziałam jej wszystko. Teraz rozumiała moje słabe wyniki w nauce. Zostawiła nas na chwilę samych żebyśmy mogli chwilę porozmawiać bez świadków. Ostatecznie wyszło na to że znowu jesteśmy razem a ja urodzę to dziecko i wychowamy je razem. Będzie ciężko bo przecież Dylan chce być fotografem ale jakoś to będzie. Najgorsze że od drugiego półrocza Dylan musi wracać do internatu. Był tu na wymianie. Uczeń który był w szkole Dylana po jutrze wracał. A Dylan zaraz po nim. I do tego Dylan zaczynał praktykę w jednej z najlepszych firm fotograficznych które były zatrudniane do różnych pokazów modelek. Było mi źle. Bo mieszkał w Kaliforni. Trochę daleko. Westchnęłam. Odwiózł mnie do domu. Mamy jeszcze nie było ale pewnie już wie że zwolnili mnie do domu i pewnie już jedzie z pracy. Pożegnaliśmy się a ja poszłam spać. Czekał mnie i Dylana ciężki okres. Los wystawił naszą miłość na próbę. Czy przetrwamy? Tego nie wiedziałam. Wiem jedno, ilość kilometrów nie jest dla mnie ważna. Kochałam go. A on mnie. Ale czy to wystarczy?