Gabrielle.
Minęły kolejne dni bez Nathaniela. Dylan bardzo mi pomagał. Kiedy zaczęłam chodzić do szkoły siedział ze mną zamiast ze swoimi kolegami. Szybko się jednak przyzwyczaiłam. Poznałam dwie fajne dziewczyny Emily i Clarę. Obie pilne uczennice. Cała trójka pomagała mi w nadrabianiu zaległości. Świetnie się składało że wszystkie lekcje mieliśmy razem co nie jest nigdy możliwe. Nathaniel w ogóle sie nie odzywał. Aż nadszedł grudzień i święta.. Dziewczyny miały przyjść z Dylanem po lekcjach. Uśmiechnęłam się. Powoli przypominałam sobie wszystko ale było ciężko. Na ostatniej lekcji czyli na matematyce nagle przypomniał mi się pocałunek z Dylanem. Spojrzałam na niego pytająco. Wyciągnęłam kartkę z brudnopisu i napisałam do niego liścik "Czy my się całowaliśmy?" .. Podsunęłam mu pod nos. On patrzył na mnie zaskoczony i skinął głową. Pięknie. Westchnęłam cicho. Do końca lekcji nie słuchałam co nauczyciel mówi. W końcu zadzwonił dzwonek. Spakowałam się i wyszłam. Dylan chyba za mną szedł ale nie zwracałam na to uwagi. Przed szkołą czekał Nathaniel. A obok niego jakaś dziewczyna.
- Meredith, jego najlepsza przyjaciółka..
To był Dylan. Za nami wyszła Clara i Emily. Uśmiechnęły się do Nathaniela. Widocznie go znały. Ale ja patrzyłam na tą dwójkę z oczami pełnymi łez. Nathaniel przytulał do siebie czule Meredith. Widziałam że jest szczęśliwa. Nic dziwnego. Kto by czekał aż sierota po wypadku przypomni sobie że kocha swojego przyjaciela. Wybuchnęłam płaczem, przeszłam obok nich udając obojętną i pobiegłam do samochodu Dylana. Słyszałam że Nathaniel za mną krzyczy ale nie odwracałam się. Wiedziałam że nie mogę tu zostać ani chwili dłużej.
jeszcze kilka części i będzie finał opowiadania !