Gabrielle.
Byłam bardzo zaskoczona widokiem Erika. Ale nie miałam ochoty z nim gadać. Jeszcze odczuwałam skutki wypadku. Po za tym pamiętałam go jak przez mgłę. Westchnęłam. Ale przecież nie mogłam go wywalić z domu. Tak nie postępują ludzie. Dawna Gabrielle pewnie by tak postąpiła ale nie znałam tej dawnej Gabrielle. Nie pamiętałam niczego ze swojeg dawnego życia. Poprosiłam więc by usiadł. Długo gadaliśmy. Opowiedział mi wszystko jak to było z nami, pokazywał zdjęcia i wpisy jakie dodawałam na photoblogu z czasów kiedy jeszcze mieszkałam w Londynie. To było niemożliwe, wszystkie wpisy które dodawałam drukował i wklejał sobie do albumu. Naszego wspólnego albumu. Wydawało sie to wszystko piękne aż przeszedł do tego co działo się potem. Nie mogłam uwierzyć że moja przyjaciółka nieżyje. Potem opowiedział mi o tym jak zerwaliśmy kontakt. Opowiadał jak za mną tęsknił. Obiecałam mu że odnowimy przyjaźń ale nic po za tym. Musiałam mieć jakiś powód skoro wybrałam Nathaniela. Tylko jaki? Wieczorem przyszedł Nathaniel ze swoim kuzynem. Pooogądaliśmy film, wygłupialiśmy się aż w końcu zostałam sama w pokoju bo mama rozgoniła towarzystwo. Moja siostrzyczka zasnąć nie mogła. Erik został na noc, tylko w pokoju gościnnym. Pożegnałam się z Nathanielem, oczywiście znowu pocałował mnei w czoło. Poszłam się ogarnąć do spania. Nathan obiecał że w nocy do mnie przyjdzie. Chciał ze mną pogadać tak w cztery oczy. Zgodziłam się.
nie mam weny bo jestem chora ale to nic.