Nathaniel.
To było niespraiedliwe. Dlaczeego moja Gabby? Wiem, egoistyczne myślenie ale czym ona na to zasłużyła. Akurat musiała zobaczyć dziwki mojej ciotki. Tak, moja ciotka po stracie męża została lesbijką. Czasami zabawiała się z nimi. Dlatego Dylan wyjechał do szkoły do Kaliforni. Siedziałem przy łóżku Gabrielle, trzymając ją za ręke. Pielęgniarki prosiły żebym szedł do domu odpocząć ale ja nie mogłem. Gabrielle mnie potrzebowała. Mogła w każdej chwili się obudzić. Musiałem być przy niej. Fakt, byłem zmęczony.. było mi niewygodnie.. ale musiałem to znieść dla Gabby. Oddałbym wszystko by sie obudziła. Nawet własne życie.
- No Gabby.. nie możesz mi tego zrobić.. musisz z tego wyjść. Zbyt dużo przeszliśmy razem żebyś teraz mnie zostawiła.. Proszę Cie ! Musisz się obudzić..
Znowu się rozpłakałem. Moje oczy były zaczerwienione, nos usmarkany. Stan koszmarny ale to mnie nie obchodziło. Liczyła się tylko Gabrielle i to żeby się obudziła. (..) Nie wiem jakim cudem udało mi się usnąć w tych warunkach. Byłem okryty kocem a pod głową miałem poduszkę, widocznie pielęgniarki zadbały o to. To miłe z ich strony. Zostałem obudzony przez.. przez Dylana! Zerwałem się na równe nogi zaspany.
- Co Ty tu robisz ?!
Poklepał mnie po ramieniu, westchnąłem. Widziałem w oczach kuzyna że jest mu ciężko i przykro. Poklepałem go po plecach na znak że się już niegniewam. Byliśmy jak bracia, mimo że mnie wkurzał i działał na nerwy wiele mi pomógł. I byłem mu za to wdzięczny. Spojrzał na mnie i skrzywił się.
- Przyjechałem jak tylko matka powiedziałam i co się stało. Masz szczęście że daleko nie byłem.. Chłopie jak Ty wyglądasz ?! Ogarnij się.. jedź do domu, weź się umyj, zjedz porządne śniadanie, przebierz się.. Jednym słowem doproadź do porządku ! Ja zadzwonię do Ciebie jakby się obudziła..
Opierałem się ale w końcu z grymaszeniem i marudzeniem posłuchałem. Pojechałem do domu. Co miałem niby zrobić ? Męczyć się, i tak nic bym nie pomógł tutaj.