Nathaniel.
Po jej telefonie nie wiedziałem co zrobić. Jednak czułem że muszę przy niej być. Cholera! Potrzebowała mnie. Zostały trzy dni do pogrzebu. Akurat wystarczajaco dużo czasu by jechać do Londynu... Siedziałem właśnie na skale na plaży. Moje skrzydła trzepotały na wietrze mieniąc się w słońcu. Wyjąłem telefon ze spodni i wykręciłem numer mojej kuzynki.
- Anabelle, zadzwoń na lotnisko i zamów bilet lotniczy do Londynu.. A drugi powrotny.. Tak tak do domu a gdzie?! .. Przepraszam.. Powiedz Mercedes żeby leciała ze mną i spakowała moje rzeczy.. Za chwilę będę. Opowiem wam jak wrócę .. Ruchy
Rozłączyłem się i schowałem skrzydła. Pobiegłem do domu. Był ogromny. Granatowe ściany i duże ilości wielkich okien. Kiedy dotarłem do domu moje walizki czekały już przed domem. Mercedes właśnie wyciągała na zewnątrz swoje. Nie musiałem jej pomagać. Moja rodzina też była tym czym ja - Aniołami .. Napisałem szybkiego sms'a do Gabby : "Jadę na lotnisko, jestem na Florydzie ale obiecuję że będę na czas. Nie będziesz sama. Kocham. Nathan " .. Schowałem do kieszeni telefon.Pół godziny później byliśmy już na lotnisku. Bilety czekały na nas do odbioru w samolocie. Jak zwykle pierwsza klasa. Do Londynu dotarliśmy dzień przed pogrzebem i to wieczorem! Za późno by spotkać się z Gab. Oczywiście moja kochana kuzynka zamówiła bilety z przesiadkami. Westchnąłem. Mercedes zarezerwowała w hotelu apartament z widokiem na most. Rozpakowałem rzeczy. Potem poszliśmy kupić coś odpowiedniego do ubrania na pogrzeb. (...)
Pogrzeb był o 12.00 .. Dotarliśmy pod kościół o 11.00 wiedząc że Gabrielle będzie wcześniej. Kupiłem bukiet stu róż - białych.. miał kokardę z napisem "Niech spoczywa w pokoju i czuwa nad nami" .. Gabby stała z .. z Erikiem i wypłakiwała mu się w garnitur. Ja też byłem ubrany w garnitur i to o wiele ładniejszy i lepiej się na mnie komponował. Spojrzałem na Gab. Ubrana w czarną sukienkę bez ramiączek kończącą się duużo wyżej nic kolano. Miała ubrany czarny sweterek z białą kokardką. Na nogach czarne szpilki. A długie i szczupłe nogi okrywały cieniutkie czarne pończochy z koronką kończące się tuż przy końcu sukienki. Prezentowała się pięknie. Rude loki spływały na jej plecy aż do bioder. Podszedłem do niej. Widząc mnie uwiesiła mi się na szyi.
- Przepraszam
Wyszeptała mi do ucha. Musnąłem czubek jej głowy.. A wtedy Gabby się rozkleiła. Wiedziałem że nie powinienem wyjeżdżać a mimo to wyjechałem zostawiając ją samą z.. z tym .. debilem.