~ część 24.

Jeeeest wena ! <333

Więc będzie kolejny rozdział..

Gabrielle.

Myślałam że już nie może być gorzej. Erik wciąż mieszkał u nas i nalegał na kolejną noc. Jednak chodziłam trzeźwa i nie chciałam. Westchnęła ciężko stojąc na balkonie z papierosem. Zaczęłam palić. Nałogowo jeść żelki, tylko po to by zapomnieć o Nathanielu. Jego ciotka powiedziała że on nie wróci. Przytyłam chyba z 8 kilogramów. Przestałam się malować i ładnie ubierać. Ubierałam legginsy i szerokie bluzy no i trampki. A na dodatek za tydzień był pogrzeb mojej przyjaciółki. Nie udało jej się odratować. Zmarła podczas operacji. Serce nie wytrzymało. Nawet nie wiedziała że znalazł się dla niej dawca. Uparcie każdego dnia po lekcjach dzwoniłam do Nathaniela ale za każdym razem nagrana prez niego sekretarka się włączała: " Tu Naathan, zostaw wiadomość lub odzwoń później. " .. Za każdym razem to samo. Westchnęłam. Tym razem jednak kiedy po raz setny tego dnia wybierałam jego numer ODEBRAŁ !

- Tak ?

Głos miał drżący i słychać było że musiał płakać. Zrobiło mi się go żal. Jego ciotka mówiła że on jest gdzieś na Florydzie u rodziny.

- Nathan ?

Wychrypiałam. Było mi tak cholernie źle że go zdradziłam.. przeze mnie wyjechał.

- Tak to ja. Po co dzwonisz ?

- Wróć do domu, proooooszę .. Jest mi tak cholernie źle.. Jutro lecę do Londynu na pogrzeb mojej przyjaciółki .. Jest za tydzień ale muszę pomóc w przygotowaniach ... Jak się zdecydujesz i mi wybaczysz przyleć .. Dom jej rodziców jest na Greene Street 4, liiowa willa z basenem ..

Rozłączyłam się i rozpłakałam..

KONIEC ; * !!!