Jej samotne oczy pełne są nienawiści.
Cały jej świat ma zbyt wiele wad.
Gubi się na własnym podwórku uczuć.
Tak smutna i szara bywa jej codzienność.
Tak nieważna bywa jej egzystencja.
Jakże bolesne kryje myśli za swoim uśmiechem.
Trudno jej tak wznosić te udawaną radość,
by nikt nie musiał myśleć o tym co ją gryzie.
Od środka zżera ją jej cierpienie.
Nawałnica myśli nachodzi ją.
Nie może się na niczym skupić.
Na rozmyślaniach mija jej czas nim spostrzeże,
że wyłaczyła się na chwilę z życia.
Budzi się co dzień rano
z oczami pełnymi melancholii.
Kolejny cykliczny dzień ją dobija.
Żyje jakby martwa była.
Nie potrafi już się przeciwstawiać
i poddaje się biegowi zdarzeń.
Cała jej praca z biegiem pod prąd idzie na marne.
Najgorsze jest to,
że jest tego wszystkiego świadoma.
Gdy zaczyna o tym myśleć
słodkie łzy gaszą jej krzyk
i znów nie słyszy jej samotności nikt.
Tyle myśli... Zacznę może tak:
Dziękuję, że mimo tej całej patologii jestem normalnym świadomym człowiekiem.
Skąd to się wzięło? Miałam okazję dziś zobaczyć pokaz człowieka nienormalnego...
Gdy żona bije męża i on się nie stawia tylko dlatego, że jest dżentelmenem to mam ochote mu sama przysunąć. To nie kobieta, to potwór, którego można siachnąć kilka razy dla ostrożności i posłuszeństwa. Wzywanie policji na męża to dla niej norma.
Gdy o tym myśle to zastanawiam się jak było u nas? Wole nie pamiętać. Przygnębiające myśli o przeszłości.
Przez tą scenkę rozczarowałam się sobą - miałam się uczyć i oczywiście darowałam sobie z myślą, że potem będzie jeszcze czas i co? Jak zwykle.
Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej i tak zajmuje się pomocą dla ludzi, którzy nie mają pracy, żuli, bezdomnych, itp, itd. a do tego to tam składasz papiery na zasiłki jak np. ja...
Dziś się dowiaduję że ta su... per uprzejma paniusia stwierdziła, że nie przyzna mi zasiłku okresowego... Jutro muszę wstać wcześnie i jeździć pół dnia po mieście, bo paniusia ma władzę i się z tego cieszy... Po rodzinie nic nie ginie! Chcecie rozkręcić rodzinny interes? Gmina, ośrodki pomocy społecznej to jest to!
Moje Kochanie cały dzień poza domem z kolegami i liczyłam na choć godzinkę dla mnie wieczorem, ale zawsze byłam kiepska z matmy... Obiecał, że nie zaśnie dopóki nie wrócę z mycia i tego nie omówimy. Uwinęłam się w 15 minut gdzie zazwyczaj zajmuje mi to 30 i co? i śpi...
Jak tu nie czuć, że wszystko jest na nie? Przynajmniej te zdjęcie pochwycić i do pamięci snu... przyjemnie.
Echhh... Dobranoc