W słoneczne dni gdy
wszyscy spełniają swą monotonie
ja wymykam się w marzenia ...
Słysząc śpiew ptaków,
melodie przynoszone przez wiatr
wymyślam niezliczone historie ...
Chodząc z głową w chmurach,
słuchając mego serca
zatracam się w rzeczywistości
a żyję w marzeniach ....
Ten wiersz przypomniał mi jak ważne jest by marzyć ... Był moment, że przestałam całkowicie pochłoneła mnie rzeczywistość. Przeglądając stare pocztówki, zdjęcia, wiersze, rysunki ... uświadomiłam sobie że gdzieś się zagubiłam, jakaś cząstka mnie umarła ... Zaczełam zastanawiać się czy to dlatego, że wydoroślałam i zaczął pochłaniać mnie świat dorosłych ??? Kolejny raz zmieniłam koncepcje myśleniową ale wracam do tego lekko ducha, marzyciela którym byłam kiedyś ... Wcześniej wystarczyła chwila w moim świecie ii rozwiązania problemów pojawiały się odrazu, spostrzeżenie że to są jednak błache rzeczy z którymi poradzę sobie napewno. Miałam azyl który pozwalał naładować mi baterie ii mimo wszystko dawał poczucie tego, że co by się nie wydarzyło napewno będzie dobrze. Rzeczywistość często bywa inna od naszych wyobrażeń, oczekiwań, ale to mnie nie przerażało ... byłam gotowa na niepowodzenia. Przecież by osiągnąć coś czego się pragnie trzeba czasem upaść, nie zawsze jest to możliwe odrazu ale zawesze istnieje cień szansy by dojść do upragnionego. Nie zawsze jest łatwo, niektóre marzenia wymagają ogromu naszej pracy własnej. Czasem płacimy za nie ogromną cene ale i tak uważam że warto. Wiadomo są marzenia które są przyziemne ii możliwe do spełnienia i są takie które siedzą głęboko w nas i mogą nie ujrzeć światła zewnętrznego. Te postrzegane jako nieosiągalne sprawiają że nadal chce marzyć, nadal chce spełniać je we własnej wyobraźni ... Są tylko moje ....
Takie podsumowanie wysuwa się samo : NIGDY NIE PRZESTANE MARZYĆ !