fontanna? w Ahlbecku.
z wieloma pomysłami na cholerawieco, co oczywiście dojdzie do skutku w pies wie kiedy. barwniki. papierki, nożyczki, kleje, igły z niciami, sznurki, tekturki, materiały i cała masa różnych dziwnych przedmiotów. kolory i kształty przed oczami.
spacerki jesienne się szykują, kolorowe liście, muzyka, kociak, ON...
jutro wybywamy z K. i K. do Szczecina, jedziemy sobie sami, żeby wydać fortunę na paliwo i rozbijać się po wsi. najwyższy czas zwiedzić kaskadę i rozstać się z odrobiną forsy :D
póki co mam doskonały plan obcięcia włosów, nie robiąc im zbytniej krzywdy. co wyjdzie, to wyjdzie. w wyobraźni wygląda dobrze, ale fryzjerzy z reguły partolą robotę...
mam nadzieję chociaż część ambitnych planów wcielić w życie i mam nadzieję, że tym razem nie wyjdzie klapa...