Dziś niedziela!!!
Ożeszkurwajapierdole!!!!!
Nienawidze niedziel!!!
na chwile obecną, mój bilans wygląda tak:
- ciastko - ok 500kcal!!!!!!!!!!
*na obiad ma być "chłopski garnek" ok 200kcal w porcji ale postaram sie z niego wymigać.
Ciastko zostało we mnie kurwa wmuszone!!!
Ale nie!!!
Nie będzie to zawalony dzień!!!!
Za karę zrobię:
8 minut legs
8min abs
8min buns
ćwiczenia na plaski brzuch w tydzieć (o ile dam rade)
I w ten oto sposob kolejny dzień będzie zaliczony.
Korzystając z chwili wolnego wymyśliłam tygodniowy plan:
poniedzialek -500kcal
wtorek -500kcal
środa - 500kcal
czwartek - 500kcal
piątek - 500kcal
sobota - 600kcal
niedziela - 800kcal
No i ćwiczenia na cały tydzień:
- 8min legs
-8minu abs
- 8min buns
-ćwiczenia na płaski brzuch w tydzień( znalezione u agaciaxgruba)
- conajmniej 5 min aerobiku cardio
no i skakanka, jeśli ją w poniedzialek kupię, bo bardzo bardzo chcę...
Dodatkowo od poniedziałku:
- 0 słodyczy
jak zjem=dzień zwalony
- ćwiczenia codziennie
jak nie=dzień zawalony
- 2x zielona herbata
jak nie=dzień zawalony
- nie przekraczać kcal!
jak tak=dzień zawalony
- liczenie każdej 1 kcal.
To mój plan na tydzień. Zważę się jutro rano, a kolejną wagę podam Wam w piątek, i powiem czy są jakieś efekty. Oczywiście będę pisać codziennie i męczyć Was tym wszystkim. :)
Motto znalezione u jednej z Was, które mocno do mnie dotarło:
" Chyba nie jesteś taką desperatką, żeby żarcie było Twoją jedyną rozrywką."
Teraz to motto zawidnieje na mojej ścianie:)