dziś rano waga: 62,5kg!
czyli -1,5kg w 2 dni!!!
Ale, szczęście już minęło..
Chcę mniej..
Następne ważenie: poniedziałek.
Często, wiem, ale lepiej jak ważę się codziennie lub co drugi dzień, fakt może wtedy nie doceniam tego zrzuconego 0,2kg czy 0,5kg, ale gdy się nie ważę tracę motywacje.. Dziwne? Możliwe.. Ale tak po prostu jest, więc będę Was dręczyć moją wagą co drugi dzień.. Mam nadzieję, że jakoś to przeżyjecie.
O 21 byłam tak cholernie głodna, ze chodziłam i szukałam czegoś dobrego, ale weszłam do pokoju, włączyłam fbl, czytałam wasze wpisy i wiecie co? Nie chce mi się jeść, tylko ćwiczyć! Jesteście moim natchnieniem.. :) Cieszę się, że tu jestem. Kocham Was..:*:)
Mam właśnie zamiar obejrzeć "If only", poczekam aż wszyscy pójdą spać, bo cały czas ktoś coś ode mnie chce i poćwiczę.
Kochane, dużo razy Was prosiłam, i nie dostałam odpowiedzi. Więc proszę ponownie:
Napiszcie jakie dobre i skuteczne cwiczenia wykonujecie! Będę strasznie wdzięczna!!!
Bilans:
-trochę obiadu: były kluski z warzywami i z wołowiną, ale nie jem takiego mięsa, więc je wyjełam, no i kluski oddałam tacie i zjadłam praktycznie same warzywa,
- 8 biszkoptów (wiem, nie powinnam, ale.. )
Do końca wakacji: 62 dni
62 dni na schudnięcie 13,5kg
Myślicie, że dam radę? Czy to nie jest realne?
Dzień bez zawalania:
2/100