photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 6 MARCA 2009

sylwestrowo

zplątałam się w dosyc nieciekawa sytuację. Na dobrą sprawę nie wiem co mam zrobić, chce tego i tego, realizowanie peirwszego zaklada sprzecznośc z drugim. Tzn, nie moim zdaniem, ale M. nie przekonam do swych racji i zawsze będzie się kończylo źle, gdy tylko poejme probe polaczeni pierwszego z drugim.


zrezygnowac z peirwszego dla drugiego i sie unieszczesliwc,zrezygnowac z tego co dostaje ostatnio,  a czego mi brakowalo - akceptację poparcie etc?

nie zrezygnowac z peirwszego i oszukiwać w związku z drugim? udawac że nic, nigdy i w końcu się zaplątac w zeznaniach?

otwarcie realizowac pierwsze, może drugie się nauczy że mni nie zmini?

stracic drugie??


kurwa. wszytkiemu winna jest jebana matura, do ktorej notabene moglbym zacząc cos powtarzać.

wszystko na łeb w jednym momencie, szit.

 

bo w końcu normalnośc jest linoskoczkiem nad otchłanią anormalności"

Komentarze

dzieckobrokatu M?
07/03/2009 8:47:49
stareatme mnie? :> :P
06/03/2009 23:05:13