Moja przygoda z fotografią, czyli jak to się wszystko zaczęło... :)
Na pierwszy ogień pójdą oczywiście moje nieudolne początki. Moją przygodę z fotografią zaczęłam stosunkowo wcześnie, bo jakoś w drugiej klasie szkoły podstawowej. Wtedy to na wycieczce szkolnej do Lichenia zapragnęłam uwiecznić wszystkie te cudowności na bardzo dobrych jakościowo zdjęciach. Niestety, pech chciał, że nie miałam wtedy ze sobą aparatu fotograficznego. W ogóle nie posiadałam czegoś takiego jak aparat kompaktowy. W domu miałam (niedoceniany wtedy przeze mnie) za to skarb, o którym myślałam, jako o przestarzałym, zakurzonym i praktycznie bezużytecznym gracie. Tym skarbem był... Jeśli cchcecie poznać ciąg dalszy mojej historii kliknijcie w ten oto link: http://agrochowska.blogspot.com/2014/02/1-moja-przygoda-z-fotografia-czyli-jak.html
Życzę miłego czytania i zapraszam na moje pozostałe strony:
http://agrochowska.blogspot.com/
https://www.facebook.com/shecomesfromdreams
http://agrochowska.flog.pl/wpis/8462840/
Postaram się dodać nowy post jeszcze przed moim wyjazdem do Austrii. Buziaki :*