pamiętam, jak jeszcze półtora roku temu, podczas najmroźniejszej zimy jaką sobie przypominam, chciałam wziąć aparat i wyjechać stąd sama, najdalej jak tylko można. teraz niewinne marzenia stają się rzeczywistością, którą od wyobrażeń dzieli tylko 40kg bagażu i aż to, że nie jadę tam sama, tylko z najlepszymi przyjaciółmi, jakich tylko można sobie wyśnić. pewnie mieszkając razem w jakimś cudownym apartamencie blisko wybrzeża (:D) zatęsknię czasami za bigosem, ogórkiem kiszonym i pierogami z kapustą, ale... czuję, że to będzie podróż naszego życia.
SCOTLAND, ABERDEEN, 3.08.2010