Czas ucieka
To taki banalny sposób na rozpoczęcie jakiegokolwiek wpisu.
Dzień przed sylwestrem uznaję to za normę.
Dziś nie będzie podsumowania roku.
I tak nikogo to nie obchodzi. Ci, których interesuje, jak mi zleciał ten rok nie potrzebują tego rodzaju podsumowań, bo po prostu WIEDZĄ.
Przynajmniej tak powinno być.
Ale o jednym wspomnę.. Nie pamiętam kiedy ostatnio napisałam jakikolwiek tekst, wiersz.. coś wierszo-podobnego. Coś się dzieje z moją wewnętrzną poezją i to nie jest nic dobrego. Wyniszczam się. Dni często lecą bez jakichkolwiek głębszych przemyśleń. Lecą zbyt szybko.
Zbyt wiele gonitwy. I zbyt dużo stresu, porażek, buntów, które nie mają ujścia.
Jest tak wiele motywów i tak wiele możliwości, a tak łatwo przychodzi mi ich lekceważenie. Jakbym po prostu nie potrzebowała tego cichutkiego głosu, który mówił mi "Weź pustą kartkę, długopis i pisz"
Zawsze jest jakieś ale..
A czas dalej uparcie ucieka..