Uczeń, który po latach nauki chciał wyruszyć w świat, poprosił mistrza o błogosławieństwo.
Mistrz położył swoją prawą dłoń na ramieniu ucznia i powiedział:
- Obyś miał zawsze wystarczająco dużo trosk.
Uczeń spojrzał ze zdziwieniem na nauczyciela i zapytał go, co też mu zawinił, że ten życzy mu na przyszłość, zamiast szczęścia i błogosławieństwa, rozlicznych trosk.
- Twoje pytanie, mój uczniu, jest dla mnie znakiem, że nie doszedłeś jeszcze do pełnego oświecenia. Wszak nie życzyłem ci nic innego, jak tylko tego, byś zawsze cieszył się najpiękniejszym darem i największym szczęściem, mianowicie swoim zdrowiem. Gdyż zdrowy człowiek ma zawsze wiele trosk. Chory natomiast ma tylko jedną troskę, mianowicie tę, by być zdrowym.