Wczoraj byłam na rybach, złapalismy szczupaka i o 22 zaczęło się wielkie pichcenie :) mniam.
Dzisiaj na ryby idę już nie tylko z Piotrkiem i Rafciem, ale też z Pawłem, który mysli, że mam siostrę w jego wieku :D
Ostatnio fajnie, piwko, rozmowa i chillout.
Za niedługo już urodziny, nowa szkoła, nowi znajomi - nowe życie. Ah, nie mogę się doczekać.
Ogółem następują wielkie zmiany, zaczęłam znów chodzić do koscioła, mniej przeklinam i staję się lepszym człowiekiem. Tak ma być, chcę dążyć do ideału.
Czas odkopać domowe sterty książek, zacząć czytać i rozwijać swoją elokwencję, bo mój zasób słownictwa krytycznie się skurczył przez wakacje.
***
Szkoda, że z niczym nie wypaliło na te wakacje, a osoby, które wiele obiecywały wypięły się dupą. Mimo, że kilka razy się przejechałam, nadal się uczę, że nie wolno pokładać w nikim nadziei. Bo ludzie myslą tylko o sobie, to bolesne, ale prawdziwe.
Będę na ciebie czekać siedem lat.
Siedemset pokoleń motyli. <3