mhmhmhm. no czeeeść annju. czwartek. kolejny dzień z serii 'dla mnie'. ot co. takie niesamowite uczucie, kiedy możesz mieć wszystko w dupie i jesteś tylko TY. nie interesuje cię, że twój telefon ciągle wibruje, że ciągle ktoś coś chce, na chwilę zapominasz, że wakacje dobiegają końca, że jeszcze kilka dni i zaczniesz harować jak dziki osioł (często na marne, ale co z tego, przecież liczą się chęci ) i oto taka chwila relaksu i zapominasz o całym Bożym świecie. wszystko masz w nosie i carpe diem. raz na jakiś czas taki dzień, właśnie taki, jest potrzebny. (:
anju :*
3! :c