25 maja ostatni wpis? woaa. trochę zaniedbałam. no sorki, ale ani zdjęć, ani weny na pisanie tu.
fajny dzień powiem wam, tak właśnie. co z tego, że świat jest podły, co z tego, że ludzie są dziwni, co z tego, że wszystko wkurza dookoła, co z tego, że schodzi mi lakier z paznokci po jednym dniu, co z tego, że mam kolorowe włosy, co z tego? nic. dziś jest słońce, dziś jest okej. dziś mamy wiarę, dziś mamy chęć. (: ale to DZIŚ. jutra nie zna nikt. ło matko, rymuję? ;o wymarzone zdjęcia dziś, mm. no całkiem, całkiem. dzień wyrwany z nędznego życiorysu. bez problemów, bez stresu, bez rozmyślań - tak, jeden dzień odskoczni. mhm, tego chciałam. choć na chwilę. choć raz. i oferuję wam taką oto foteczkę z dziś, free day (:
dzięki fotograf. :*
p.s. nauczę się perfect gotować, piec, smażyć, grilować, whatever. smile, bye. ( :