Nawet Szlachetny Rozum odebrano Królewskiej Jaźni.
W tej chwili nie ma ratunku dla kreatywności, którą pielęgnowano przez tysiące lat. Rozdarte na strzępy Królestwo Lodowe stało się Państwem Zastałym, prawie wymarło.
Pozostało tylko usłyszeć tam głos rozpaczy i beznadziejnej nostalgii. Królowa przyznaje, że nie czuje już nawet chłodu i mroźnej aury, która dotychczas była dla niej smakiem delektowania.
Nie doczekała się... Nie było jesieni... Nie było pięknej melancholii... A teraz, gdy ona przybędzie, Królewski Umysł nie będzie miał już czasu, by podziwiać i oczekiwać.
Paradoksalne stwierdzenie o braku czasu, wymierzone w królową, musiało się tu pojawić. Zgiełk i chaos miejski przytłacza Ziemskie Ja.
Nacóż mu ta męka i pośród ludzi... zupełnie obcych ludzi. To nie czas radości i młodzieńczej zabawy. To tylko ohydny zapach spalin i widok brudnego nieba.
A gdzie Zima? Jej też nie będzie?
Zapewne będzie, tak jak i Jesień była... Tylko przejdzie niezauważona i niczego po sobie nie pozostawi.
Królewska Nienaruszona Dusza została poraniona i skatowana. Oczy zostały wydłubane, a uszy wyrwane. Pozostała tylko Jakaś Siła, którą trudno zbudzić i zachęcić do rozmowy.
A Królewskie Serce, niegdyś zamrożone, żywym balsamem zostało zakonserwowane, nigdy nie czuło się lepiej niż teraz.
Królowa została niewolnikiem, lecz jeszcze nie wie czyim. Możliwe, iż jej Umysł jest jej dręczycielem, okrutnym dręczycielem.
[Obraz zdjęciowy wykonała Literka]