żyję sobie w swoim małym, przytulnym światku. nie mam problemów, bo nie mam czasu. muszę siedzieć i rozpływać się w planach na Święta, sylwestrową noc i na ferie. nie mam w sobie ani krzty powagi, jestem małą dziewczynką otocząną samymi błahostkami.
naprawdę nie dziwię się opiniom dorosłych na temat dzisiejszej młodzieży. debilizm się szerzy, jak nic... dowód? poczytajcie sobie sami:
http://www.formspring.me/rrttt
jednak są jeszcze osoby, które przywracają mi wiarę w ludzi :)