Wróciłam. Zakończyłam mój najgorszy rok szkolny. Nigdy jeszcze nie szło mi tak koszmarnie. Ale mam to już za sobą, moje świadectwo leży głęboko schowane, nikt już się do niego nie dokopie.
Może to zabrzmi dziwnie, ale czasem gdy patrzę na zachowanie niektórych ludzi dochodzę do wniosku, że uwielbiam być dziecinna. w końcu jestem dorosła jedynie czysto teoretycznie. Nadal moje decyzje zależą w większkości od rodziców, którzy nadal mnie utrzymują, nadal nie mam poważnych obowiązków poza sprzątaniem i nauką, więc myślę, że nadal mam prawo do dziecinnego zachowania. Jestem dziecinna i to bardzo, lecz nie przeszkadza mi to. Nie pragnę na siłę stać się poważną, bo na to przyjdzie czas i wiem, że gdybym teraz na gwałt póbowała z siebie zrobić poważną dorosłą, to kiedyś wracając do wspomnień z tego właśnie okresu, który teraz przechodzę żałowałabym, że nie cieszyłam się tą namiastką dzieciństwa, która mi jeszcze pozostała.
Reasumując, nikt do jasnej cholery nie może mieć do mnie pretencji o to, że jestem dziecinna, bo chcę taka być i proszę wszystkich ludzi na całym świecie, żeby tego nie krytykowali i żeby mnie tego nie pozbawiali. Dziękuję, dobranoc.