i tak mimo wszystko...
to zawsze z Nią jest najfajniej na świecie! :)
Wrocław lotnisko - Glasgow Prestwick airport
Odprawa jedna, druga, trzecia, bagażowa, celna, blebleble. Nie pomylić się z Bristolem.
Siedem kroków poza halę przylotów, Ewa!
Z nią 40 minut jak 10, pociągiem do centrum, tesco express, sainsbury, zestaw sandwich'ów na zapas, 'wyrobienie się', the garage club, trzy sale, bounce, bounce, bounce, and I was like baby, baby, ooh!, single cola with vodka, beer, bogów trzech, znaleziony aparat w wc, 'patrz co mam! ', dobra karma, chips, chińczyk z numerem 5 w chińskiej knajpce o 3 nad ranem, wspólne przyciąganie (co dwie głowy, to nie jedna!), when I was 13, I had my first love, uni kampus, ja jako interwievs talizman, mój pierwszy raz z sushi
, primark, new look, o to fajne, o i to też, o, ej, tato, możesz mi wpłacić jeszcze 120 zł na konto?
Obfotografowanie nas na stronę o modzie ulicznej, dresowskie, czerwono farbujące jezyk wino Lambrini i 'do you have your ID?', ah, dziękuję <3, video całej drogi docelowej + komentarze z naprocentową krwią, emo klub, cathouse, catty, fell in love with, two beers, 'aaa, tam jest mój ex!', ex to dziwne słowo, and it was fun fun fun, when we were drinking, when we were drunk, video jedno za drugim, please save, save it for the bedroom, Alan i Allan, Paul, Clark, 'girl, you're rlly stunning and gorgeous', beating hearts baby! baby is this love for real? let me in your arms to feel!, 'no ja śpiewałam, ale on nie znał tekstu!'
Alan wyczekujący pod klubem z telefonem, kac, kac, kac, moja głowaa, ohh wooaahhh, parki, zieleń, maksimum słońca, egzystencjalno - metafizycznie, szare wiewiórki, ogrody, skater boys, smsy, niestrawna pizza za funta, makaron z sosem, Ewa po prostu gotuj, gotuj z Roksaną, naleśniki z grudami, I hate it, when I took photo and realize it's videoing ('zrobiło się?'), the worst double date without alcohol and wee pizza , dowolne, polskie obgadywanie, patrz, jego głowa wygląda jak jajko, ale śmierdzi wilgocią, ble ble ble, 'did he has a big voice?', Alan drażniący mnie stałym odtwarzeniem little shiner star, silly bitwa na poduszki, yyyymmm human beat box , chocolate spread, 'last nite was a good laugh', lol, zwiedzenie magicznie opustoszałego necropolis, nasze rozmowy o wszystkim i o niczym do 3 nad ranem 'dobra, idziemy już spać. (ok. 30 s. ciszy)... ej a wiesz co?', spanie do 12 i śniadania o 13.
Nasze niezastąpione poczucie humoru i rozkminy, których nikt poza nami nie potrafi słusznie ogarnąć.
Płaczące deszczem Glasgow w dniu mego odlotu i pożegnanie na centralnym.
Samotne 40 minut jak 40 w pociągu na lotnisko.
I kilogramowy nadbagaż, bo torba się roztyła nowymi ubrankami.
Back to PL.
Przecież to oczywiście niemożliwe złapać to wszystko w słowa.
Nadal mam jednak nieodparte wrażenie, że nie nagadałyśmy się wystarczająco, mimo, że po powrocie nie mogłam przełykać w ogóle śliny, co musiało być spowodowane bolesnym zaciśnięciem się ścianek mięśni gardła z racji zbyt dużej ilości śmiechu tudzież nieustannych rozmów bez znacznych przerw.
Miss ya soo much i już zbieram pieniążki na następne albo sunny Italy. <3
A i zdecydowanie więcej, więęcej Catty! *__*
->You're still my friend, it's impossible to hate you <3 <-
już zawsze będzie mi przypominać o Glasvegas
i tym, co się tam działo.
xxx