flyfeather Wiesz, że mam tak samo? Chcę być małą dziewczynką. Zawsze. Nie chcę dorastać. I pomimo tego, że no niestety muszę rosnąć wiem, że moje wewnętrzne ja zawsze będzie dzieckiem.. Tak chcę :D
No ja jestem ambitna.. Chyba.. xD Mam jeszcze 3 lata do studiów. Zobaczymy. Tak najbardziej chciałabym pójść do szkoły tanecznej i realizować się w swojej pasji, którą kocham. Gratuluję, że dostałaś się do tej szkoły Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. :* Spełniaj się w tym co kochasz, niech Cię to uszczęśliwia. Robić to co się kocha to najlepszy wybór. :)
flyfeather Taa.. ja czuję, że jestem okropną córką, że dobrze by było mnie wywalić za drzwi i zapomnieć, ze istniałam. tyle bólu mamie dałam.. pewnie dalej daję, ale teraz ona już tego aż tak nie pokazuje. mama tyle dla mnie robiła, a ja.. nic nie zrobiłam żeby się jakoś odwdzięczyć..
Twoja mama psychologiem, a Ty i tak w to wpadłaś tak głeboko.. kurde, to jest naprawdę bardzo silne.. ja teraz idę do liceum dopiero, gówniarą dla Ciebie jestem, haha:D no i idę do liceum wiesz na jaki profil? psychologiczny! ta... i właśnie kiedyś chciałabym studiować psychologię. tzn jeszcze nie dawna bardzo bardzo chciałam, a ostatnio to już sama nie wiem czego bym chciała, ale tylko ta psychologia wydaje się dla mnie.. A czemu nie polecasz tych studiów? Co byś wolała studiować?
Film oglądałam i też ryczałam na nim..
flyfeather Miałam 3 wizyty u psychologów/psychiatrów. Pierwszy raz mnie matka zaciągnęła gdzieś, po czym poczułam się jeszcze gorzej niż wcześniej. Drugi raz w szpitalu mnie zmusili i 3 to był taki psychoterapeuta od którego po 5 minutach wybiegłam.
20 lat.. I nadal się z tym zmagać.. tak mi przykro! musi Ci być ciężko na studiach z tym, co? A Twoja mama? radzi sobie jakoś? bo moja tak o mnie walczyła.. a ja byłam dla niej taka wredna, nie dobra. walczyła, ale bez skutków.. niestety. a ile razy przeze mnie płakała.. :( nienawidzę siebie. Kurde, ale bym chciała taki lek, po którym poczułabym się jak w innym świecie. :D
flyfeather "Rozdrażnienie, gdy brakowało jakiegoś składnika do przyrządzenia planowanego posiłku. Jakby od tego zależał cały dzień. Całe życie. " Dokładnie rozumiem! To jest takie okropne uczucie.. Ja też szukałam osoby, która by mnie całkiem zrozumiała, wiedziała o czym mówią, czuła to.. Ale nigdy nie znalazłam. Fajnie, że napisałaś do mnie. Cieszę się. Nie jestem sama. :) Problemy ze snem ja mam ciągle.. Nie wiem czemu nawet. Słaba już tak bardzo nie jestem, kiedyś było gorzej. Miałam nawet problemy z sercem, ale już lepiej chyba.
Ja wstaję rano z łóżka, idę do łazienki, ogarniam się i oglądam swój brzuch i nogi.. To już taka rutyna, robię to odruchowo.. Potem śniadanie, jeśli ktoś jest w domu to jem, jeśli nie.. to różnie. Ale jak jem to oczywiście to, co zaplanowałam wcześniej.. Eh.. Wszystko co mi napisałaś tak dokładnie oddaje mnie.. Oprócz tej Twojej małej zmiany.. Super, że jakaś tam zmiana zaistniała u Ciebie. :)
A wogóle ile masz teraz lat? Jeśli mogę wiedzieć.
flyfeather ja też kiedyś trafiłam na te blogi dziewczyn.. jeszcze nie tak bardzo dawno temu w sumie.. wchodzilam na swojego prywatnego photobloga i odruchowo wchodzilam i czytalam notki tych dziewczyn.. az w koncu zalozylam swojego bloga? po co? sama nie wiem, pomyslalam, ze moze bede mogla poznac kogos takiego jak ja, ze bede miala sie gdzie wygadac. ostatnio wogole nie chce mi sie pisac na tym blogu, ale automatycznie cos pisze i nie wiem po co. tak o.
ojej, aż 11 lat walczysz? dobrze, że się jeszcze jakoś trzymasz! teraz musi być tylko lepiej i lepiej.. trzymam kciuki! :) ja też w najgorszym stanie, jak trafilam do szpitala po zemdleniu to lekarze mowili, ze dobrze, ze zemdlałam tylko i przyjechalam do szpitala bo zostawiona sama sobie dlugo juz bym nie pozyla.. ciekawe czy to prawda..
flyfeather Książkę przeczytałam. Jest świetna.. Też mnie na jakiś czas oświeciła. Na jakiś czas.. Eh, ja nie potrafię się nie przejmować wagą. Chcę być chuda, pragnę tego. Chuda, jak najchudsza.. Zresztą przeczytaj nową notkę, zrozumiesz.. bo nie chcę Ci się tu w komenatrzu tak rozpisywać. ale to fajnie, że Tobie się jakoś udało. może jeszcze nie całkiem, ale zrobiłaś już duży, duuuży krok! :)
flyfeather no ja z 33kg teraz ważę 38. nawet nie jestem pewna czy tyle, bo niedawno mi wagę zabrali i mogłam przytyć. co raczej się stało, bo widzę siebie z dnia na dzień coraz grubszą. ;/ w każdym razie nie chcę tyć. te 38 kg to już wielka ostateczność! bo nawet wtedy wyglądam za grubo..
a jak z Tobą? lepiej się czujesz jak ważysz więcej..? tzn psychicznie..