Zaległości, zaległości. Długo nie było, oj długo. Tak zwane życie. Jestem nadrabiam.
A gwoli dodanego zdjęcia: najlepszy dowód na to, że jestem PLACEK ;p Bo jakbyście nie wiedzieli, tak o to zwraca się do mnie Moje Kochanie, kiedy nieudolnie próbuję się obrazić. Tylko na Skroka umiem się obrazić. Na niego jest prosto, i nie tylko ja o tym wiem.. (bez aluzji, bez aluzji). Wbrew wszystkiemu, kiedy słyszę to: chodź tu, Placku, to mam ochotę zrobić wszystko, byleby było dobrze.. i nigdy źle. ;*
Tylko wspomnę. Impreza. Moja najlepsza. Myślałam, że najlepsza już była. Ale się myliłam.. Teraz była. I jest. Bo to dzieje się wciąż .. impreza ;p
Znalazłam swoja ukochana piosenkę w folderach od Brzydala ;p kocham, kocham!
Nie, żeby tylko piosenkę.
Pfy a w klasie temat główny: półmetek. A no. Butów nie mam, haha. Niech mi ktoś kupi.. Łażenie za butami to istna katorga!! (mam wrażenie, że jestem DZIWNIE INNA).
Hmm, a dzisiejsza pieczątka na (jakże arcywspaniałym.. i takim krótkim.. prostym..) rozwaliła, nie ma co. JPG zawsze ma jakieś rewelacje sprawdzianowe. Czas pomyśleć, co my jej sprezentujemy na koniec maturalnej.. Może, może.. Może nauczymy się jakiegoś mONdrego zdania po łacinie? Podejrzewam, ze Tomasz również ucieszyłby się bardzo ;p
Mam nowe ulubione słowo: ambiwalentny, co nie znaczy, że infantylny utracił pozycję.
Jejku, jejku.. jutro biegi.. nadzieja na rezerwę.. żeby nie zepsuć..
W sumie to jejku, jejku, to miał być koniec.
A więc, jejku, jejku..
Zakochana, jak to krzyknęła dziś młodsza koleżanka na widok mój. Nasz^^
Buzi ;*
ps czcionkę dla ślepych powiększyłam ;p