Dostałam ptasie mleczko :P Tak w sumie.. bez okazji.. ale i z okazją.. chociaż.. Czy okazją jest po prostu bycie? Miło było, ważne.. I miło było nie tylko z powodu ptasiego mleczka, co ja, obżartuch jakiś jestem, no bez przesady ;]. Każdy dzień z moim Kochaniem jest.. Nie wiem, trudno to powiedzieć. Tzn nie ma takeigo słowa.. Albo ja go jeszcze nie odkryłam. Powiem po franusku:
C'EST MAGNIFIQUE!
czyli wspaniale, tylko po polsku to tak banalnie brzmi ;/
Kończąc ton sentymentalny, uroczyście stwierdzam, że ja i Marcin jesteśmy zdrowo kopnięci :P I wcale się z siebie nie śmiejemy! Ja z jego rozstępów, on z moich mięśni (jak zajaca pięty).
A najbardziej lubię czekać na przystanku na komunikację miejsko-wiejską ;]
Pozdrawiam odwiedzających to śmieszne coś :)
Całuję.. Marcinka..., który wyjeżdża niedługo na całe 3 tygodnie ;(
;*;*;*;*;*
PS A jutro Almare przyjeżdża do mnie! :D Głupek ^^