Potrafię wspiąć się wysoko, bardzo wysoko. Niestety im wyżej jestem tym trudniej. Im dalej zajdę tym więcej rzeczy muszę zostawić za sobą. Niektóre rzeczy same zostają, bez żadnego słowa, więc wtedy spoglądam za siebie... i spadam. Nie wiem czy to dlatego, że spojrzałem w dół... czy dlatego, że oni czekają aż się zwątpi i oglądnie się za siebie.
Bez względu na wszystko istnieją granice, których nie powinno się przekraczać.
W dzisiejszych czasach gdzieś zagubiły się największe wartości, trzeba się natrudzić aby je znaleźć. Braterstwo i przyjaźń - dwie rzeczy które uważam za stracone.
Jedynie miłość jest nadzieją. Chociaż kiedy oglądam się w około, miłość traci w moich oczach. Osoby, które są ze sobą dwa dni mają w opisach "Kocham cię", mówią te dwa słowa, ale w ich oczach tego nie widać. Jak by to była jakaś moda...
Nigdy nie zapominaj, nigdy nie wybaczaj... kto ci raz wbił nóż, nie wyciągnie go już nigdy.
Wszystko przemija... a ja mam to w dupie.
Nowy rok nowa szansa, coś sie polepszy tak czuje ;)
Edit: Jeśli ktoś powątpiewa w to że miłość coś dla mnie znaczy to tylko dowód na to jak bardzo mnie nie zna. Więc te wszystkie wścibskie kretyńskie uwagi osób które nie potrafią żyć bez wpieprzania się w cudze życie proszę zachować dla siebie.
W prawym górnym rogu jest wyjście... GTFO of my internet.