Starość nie radość

Ej właśnie przypomniało mi się magiczne hasło do jakże magicznego fotobloga, więc korzystając z okazji podzielę się z wami moimi magicznymi myślami zanim znowu magicznie zapomnę moje magiczne hasło ;)

Lansiarska fotka w negatywie podczas biwaku w Kobylnicy. Albo mi się wydaje albo wyglądam tu trochę starzej, no nie wspominając o tym, że wyglądam jak zombie ;P.

Skoro już o starości mowa to powinien być urząd bezpieczeństwa do wyłapywania starych, zrzędliwych pierdzieli (w skrócie UB do WSZP). Ja wiem, że większość ludzi wraz z wiekiem staje się zrzędliwa, ale no ja pier... jak mi babcia wejdzie z bara i nadepnie mnie na nogę w tramwaju pędząc z wyrazem twarzy Goluma, który właśnie zobaczył pierścień, do krzesła żeby sobie siatkę na nim postawić... bez słowa przepraszam... ani z drogi... chociaż jak bym to drugie usłyszał to bym chyba nie wytrzymał.

No i do tego właśnie wciąż narastający problem "Zmęczonych siatek", no ja pieprze od kiedy to siatki wymagają tego żeby je sadzać na krzesłach... bo nikt mi nie powie że się zmęczyły... "o kurde przeszedłem już 200 metrów z tymi siatami, pewnie się zmęczyły bidulki...", jak nie ma sił żeby utrzymać siaty w powietrzu to na glebę z nimi... albo przynajmniej samemu usiąść i położyć sobie je na kolana. Egoizm do potęgi N przez duże E, G, O, I, Z i M. Czemu ludzie ni myślą o tym żeby wszystkim się lepiej żyło... bo po co? Można stanąć na środku sklepu zastawiając przejście wózkiem w wąskiej alejce między półkami i zużywać darmowe minuty "Ela! Ela! nie uwieżysz jakie tu są tanie podpaski! Szybko ubieraj się bo zastawiłam przejście wózkiem i nie wiem jak długo wytrzymam" 

Hmmm... to by było na razie na tyle ;P Muszę się powoli zbierać.

Narka... jak szło to hasło...?