photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 24 GRUDNIA 2010

Erase myself

Uświadomiłem sobie, że żeby poczuć się jakoś szczęśliwszym muszę zostawić wszystko i się usamodzielnić. Znaleźć pracę, potem mieszkanie... i żyć... już nie mogę sobie pozwolić na żaden błąd. Zbyt dużo złych rzeczy wydarzyło się w tym roku abym mógł pozwolić sobie na więcej... coś się zmienia... świat się zmienia, a ja muszę się przystosować. Nie mogę być sobą... bo ja zawsze coś zrobię źle. 

 

"In this farewell, 
there's no blood, 
there'sno aliby 
cuz i've draw regret, 
from the truth, 
of a thousand lies, 
so let mercy come, 
and wash away, 

What I've Done 
I'll face myself 
to cross out what i've become 
erase myself 
and let go of 
what i've done 

put to rest, 
what u thought of me 
While i clean this slate, 
with the hands of uncertainty 
so let mercy come and wash away 

What I've Done 
I'll face myself 
to cross out what i've become 
erase myself 
and let go of 
what i've done 

For what i;ve done 
i start again 
and what ever pain may come 
today this ends 
I'm forgiving 

What I've Done 
I'll face myself 
to cross out what i've become 
erase myself 
and let go of 
what i've done 

what i've done 
forgiving what i've done"

 

Co do świąt to dzisiaj wam mogę powiedzieć z całą pewnością, że święta odwołane... przynajmniej dla mnie. Jedyne co mi pozostaje to nadzieja że następny rok okaże się dla mnie trochę bardziej łaskawy niż ten...

 

    "W ciemnej sali, której to próg przed chwilą przekroczyłem, zdaje się unosić coś w powietrzu. Coś takiego co dławi moje płuca do tego stopnia, że czuje jak bym się dusił. Czuje dziesiątki oczu wpatrzonych we mnie, ale sam nie mogę ich dostrzec. Stoją tam w cieniu, jakby nie chcieli tu być ale są... czekają na coś. Przede mną wyłonił się czarny stolik oświetlony małą żarówką zwisającą na kablu z sufitu. Przy stoliku krzesło, odsunięte. Jak by mnie zapraszało na swoje niewygodne plastikowe oparcie. Nie widząc innego wyjścia, usiadłem. Nie musiałem czekać długo, bowiem z mroku wyłoniła się ręka która położyła na stole dwa przedmioty, jeden malutki drugi większy, i równie szybko co się pojawiła zniknęła.

     Na stole leżał rewolwer i jeden nabój. Otwieram magazynek... ręka się trzęsie... wkładam nabój... tego właśnie chcą... zakręcam... przykładam lufę do głowy... czy to już koniec?(...)"

 

 

Komentarze

smellingmistake myślałam troche o czyms innym ;d ale łyżwy tez dobre moze sie wybiore ;)
24/12/2010 14:19:50