Dokładnie. Ni z tego, ni z owego, po 1,5 roku piszę nową notkę. Zabawne jest, że dopiero co przeczytałem poprzednią notkę. I od tego czasu życie totalnie się zmieniło ;) nie ma już tamtej pracy, nie ma już tamtej dziewczyny na której tak mi zależało...
Ale ja nie o tym.
Obecnie największą moją dumą, tym, co najbardziej sprawia mi frajdę jest mój projekt muzyczny "Plan B", który powstał gdzieś w okresie październik-listopad 2014. Właśnie szykuję się do wypuszczenia płyty nr 2, pt. "Domyśl Się!". Rzeźbiłem nad tą płytą około 9 miesięcy i naprawdę jestem zadowolony z efektów :) wiem, że to szybko, ale pewnie niedługo będę dalej coś tworzył związanego z płytą nr 3...
i już teraz mogę opowiedzieć historię związaną z tytułem trzeciej płyty, która będzie nosić tytuł nieco dłuższy (myślę, że go nie zmienię, bo pasuje mi idealnie) - "W odpowiednim miejscu, o niewłaściwym czasie".
Piątek. Popołudniówka w pracy. Dosyć ciekawy dzień, m.in. dlatego, że spotkałem na promocji koleżankę, której nie widziałem od paru lat. I widziałem też ją...
Wiadomo. Spotyka się masę ładnych dziewczyn, wartych uwagi. Ale ona przykuła moją uwagę tak, jak nikt inny. I nie chodzi tylko o to, że była piękna :) Dobrze, że miałem samotną zmianę i niemal cały dzień jeździłem sztaplarką, bo na jej widok miękły mi nogi.
Tak bardzo podobało mi się jak była ubrana, wiem, że dziewczyny z promocji muszą się tak ubierać, ale jej akurat to niesamowicie pasowało. Ubrana na czarno, z czarnymi rajstopami i czarnymi balerinami + spódnica w kolorze jasnożółtym... a do tego ta fryzura i delikatny makijaż...
Zdaje mi się, że po pewnym czasie i ona zwróciła na mnie uwagę, kiedy przejeżdżałem koło alkoholi...
Starałem się nie być nahalnym, ale jednocześnie szukałem pretekstów, żeby w pobliżu jej miejsca załatwiać sprawy np. z klientami.
Zauważyłem że później zerkała na mnie coraz częściej, zwracała uwagę, kiedy gadałem przez tel koło niej (zrobiłem to specjalnie :P) coraz więcej się uśmiechała, a ja? Peszyłem się nieco, bo cieszyło mnie to niezmiernie. Szczególnie że ze dwa razy spojrzała w sposób, który najbardziej lubię, za którym najbardziej tęsknię. Od czasu J. nikt na mnie tak nie patrzył. A to jedna z moich ulubionych rzeczy na świecie! Po pewnym czasie stwierdziłem, że głupi będę jak nie zagadam i że będę tego zajebiście żałował. Choć prawie NIGDY nie zagaduję pierwszy do obcych dziewczyn.
Zacząłem więc jakimś głupim zapytaniem i trwało parę sekund zanim zadałem jakieś kolejne pytanie. Czułem się jak głupek, bo byłem bardzo onieśmielony. Od zawsze jestem cholernie nieśmiały kiedy ktoś mi się tak bardzo podoba...
Mimo wszystko widziałem że czeka na moje kolejne zapytanie. Zauważyłem że miała aparat na zębach. Nie odjęło jej to uroku...
I wtedy podszedł do mnie klient. (Kurwa, do dziś jestem na niego zły.) Chcicał żeby wyjechać mu paletą z Żubrem, bo pod półką ciężko wyciągnąć skrzynki i może się walnąć w głowę. Do tamtej pory nikt nigdy nie narzekał...
Niestety, kiedy chciałem wrócić do rozmowy zauważyłem, że gada z nią inna dziewczyna z promocji. Od czasu do czasu zerkałem więc, czy przypadkiem nie skończyły rozmowy. I co się okazało? Minęła godzina 17:00 i zobaczyłem że dziewczyny już nie ma :(
Na następny dzień czekałem z niecierpliwością. Szedłem na dział zadowolony i jednocześnie mocno onieśmielony. Niestety nie było jej... Potem Jacek powiedział mi, że dziewczyny z promocji z alkoholi przychodzą raczej w niedzielę, a w sobotę nie.
Było mi cholernie smutno. To, że najlepsza kumpelka znalazła faceta i nie ma już dla mnie czasu dodatkowo jakoś mnie zasmuciło...
W niedzielę niestety pracowałem w drugiej pracy, więc nie mogłem szukać tej dziewczyny...
Tak narodził się pomysł na tytuł 3 płyty.