Mnóstwo czasu minęło od ostatniej notki... co się działo u mnie? Muszę powiedzieć że całkiem sporo...
Nagrałem w końcu płytę "Fatum" z której jestem mega, mega zadowolony. Chętnie siadam z gitarą i gram go sobie w całości.
Zaczęliśmy sezon weselny, który będzie dosyć pracowity. W najbliższym czasie będzie Ińsko. Mam też nowy bas, więc stary jest na zbyciu.
(część zbyt osobista) Z miłością jak zwykle się nie powiodło. Znowu mogę powiedzieć moje hasło, które w swoim życiu musiałem używać bardzo często "skończyło się szybciej niż się zaczęło". A niestety od paru lat tak to bywa, że jeśli osoba z którą zaczynam kręcić, lub być z nią daje mi kosza, lub chce traktować jak kumpla... to ja nie jestem w stanie odnaleźć się w tej sytuacji. Niestety nie mogę z nią utrzymywać normalnego kontaktu...
Nie rozumiem pewnych rzeczy jak to jest między mną, a M. jakiś czas temu wyraźnie chciała się spotkać, szukała powodów by to zrobić, a ja ją zbywałem. W końcu jakoś uległem i wybraliśmy się na wycieczę rowerową w majówkę.
Muszę przyznać, że na majówce działo się wiele. Zaczęła się ogniskiem, następnego dnia wybraliśmy się z M. na wspomnianą wycieczkę, drugiego pracowałem, ale zaraz potem był grill, zaraz potem pojechałem na domówkę, by potem wylądować na baletach. Na następny dzień jeszcze jeden grill...
Ale muszę przyznać, że wycieczka była najlepszym punktem tej majówki... ja naprawdę uwielbiam z nią spędzać czas, myślę że się świetnie dogadujemy i po prostu zależy nam na sobie. Ale o co w tym wszystkim chodzi? Niby ona jest z tym drugim, ale opowiada mi jaki on beznadziejny, tylko narzeka na niego. Wyraźnie wszystko to postrzegają inaczej. Więc po co z nim w ogóle jest? Dla mnie to nawet nie wygląda jak związek...
Słusznie jej powiedziałem. Nie uważałem tego wypadu za dobry pomysł. Bo po prostu z nią jest za fajnie... to wszystko sprawia że za dużo o niej myślę. A nie lubię tego, jeśli mogę być tylko kumplem...
Swoją drogą nie mam pojęcia czemu zawsze tylko nim zostaję...
Coraz bliżej np. do wesela Kasi. I mogę przyjść z osobą towarzyszącą. Myślę w tej sytuacji o trzech osobach, ale zdecydowanie najchętniej zaprosiłbym M., jestem przekonany że bawiłbym się z nią najlepiej. Ale to przecież zły pomysł. Ja nie mogę w tej sytuacji z nią przebywać :( A mam mnóstwo pomysłów, rzeczy które chciałbym z nią zrobić...
(zmiana tematu) Ogólnie wszystko jest naprawdę OK, wszystko, wszystko, wszystko, tylko czemu nie mogę mieć tego na czym mi najbardziej zależy? O to o co zawsze najbardziej się staram - miłość... :/
Nawet w pracy się poprawiło, bo... można powiedzieć że dostałem awans. Obecnie pełnię funkcję zastępcy kierownika, choć nie wiadomo jak to się będzie przekładało na kasę. Ale ważne że będę miał teraz więcej ranków ;)
Również w mojej kochanej kolekcji płytowej pojawiło się wiele ważnych nabytków. Jestem mega szczęśliwy że w końcu zdobyłem boxa Lagwagon, bo polowałem na niego 3 lata...
(a teraz coś, czego nie spodziewał się nikt) Niedawno kolega wkręcił mnie do... filmu :D tak! Jest to film amatorski i niskobudżetowy, ale będzie go można zobaczyć. Ale to zajmie jeszcze spooooro czasu. Trudno w to uwierzyć, bo aktor ze mnie żaden. Mogę powiedzieć tylko, że miałem grać rozbójnika który mało co gada, ale grałem nieco innego ;) i jednak parę kwestii powiedziałem. Zdradzę tylko, że moja postać jest totalnie inna niż ja. Na razie nagrywaliśmy jeden dzień (tzn to był mój pierwszy dzień - oni kręcą to już od dawna :P), ale na tym nie koniec. Dodam tylko że nie jest to film porno, choć sceny są w dość dziwnym klimacie :P
to chyba tyle.