Witam!
Cóż za dzień&
Wstałam rano cała schorowana, jeszcze bardziej niż w niedzielę& słaba, zakatarzona i ogólnie ble& Szybko śniadanko i siup na przystanek i jade do ScanMedu, po to pierońskie zwolnienie z wfu na rehabilitację. bo ja chodzę na spacery zamiast na wf. Dojechałam szybko i sprawnie na miejscu, bez większych kolejek pan dr. szybko mnie przyjęła, zakropiła mi oczka, żeby zbadać dno mojego oka. Wszystko fajnie, ale ja ledwo widzę, po nich& Nie dość, że jestem słaba i nieprzytomna przez chorobę to jeszcze ledwo widzę& Ok. wyszłam wsiadłam w autobus stwierdziłam, ze nie idę na żadne wykłady ani nic, jest zbyt dużo na nie, żeby jeszcze być na wykładzie, którego i tak bym nie widziała. Wysiadłam pod Cracovia, bo myślałam, że będę szybciej, no i się zaczęło, na 18 czekałam z 20 minut, a czekałam na przystanku z reklamą orange, gdzie dodają płytę z hitami do abonamentu, i cały czas ten przystanek grał! Na początku mnie to bawiło, ale potem miałam serdecznie dosyć!
Jak już przyjechała to 18 to się zaczęło& bo od Wandy wszystkie tramwaje jeżdżą: 18,19,10,14,13 itd& PARANOJA! Więc, był super kiper korek. Rita później mówiła, ze się śmiali w klasie z tego& , bo ona ma okna na planty. Makabra! Wróciłam i zasnęłam. Ale spałam z 2h, bo Rita wróciła do domu i zaczęła głośno dzwonić dzwonkiem, ale zanim ja zeszłam z mojego piętrowego łóżka iw ogóle się obudziłam to głupie dziecko, gdzieś polazło! Ech&
Wczoraj widziałam się z Michałkiem, więc podładowałam trochę moje akumulatorki. Dostałam od Niego kartę pamięci, do mojego zajebistego aparatu 2GB! A mieliśmy sobie nic nie kupować& Mowił, że podwoził Mikołaja. W ogołe wczoraj było smiesnzie, bo przyjechał po mnie, a akurat przyjechał mój brat, który zaparkował stricte przed nim. Mówię do brata: Hej Braciszku i wsiadam do samochodu Chrząszcza, ale miał minę& był tak zdezorientowany, że wszedł w kupę& Później mówił rodzicom, ze nie myślał, że dożyje takiego momentu, ze chłopak będzie po mnie przyjeżdżał, why not? :o)
Później ledwo wyjechaliśmy, bo tak mój brat zaparkował.
A tak poza tym to cieszę się, bo Julka cos napomknęła o sylwestrze. Jeszcze to nie jest pewne, ale fajnie byłoby go spędzić z Wami. Niby tam moja grupa chciała gdzieś jechać na jakiejś Pipidówki, bo ma Anka tam duży dom i chce zrobić sylwestra, ale ja chcę sylwestra spędzić w Krakowie. Bleh.
Te dwa tygodnie się zapowiadają koszmarnie, ale już sobie obiecałam, ze 21 grudnia jest premiera Niania w NY [Julka wie o co chodzi] i chcę na to iść.
Ja oczywiście znów jestem chora, akurat jak są kolokwia! Holly crap!
See ya soon!