photoblog.pl
Załóż konto
Ważne!

Zdjęcie widoczne dla użytkowników posiadających konto PRO

Kup konto PRO
Dodane 16 SIERPNIA 2007 , exif
14
Dodano: 16 SIERPNIA 2007

Spokojnie nie dajmy się wyprowadzić z równowagi! Napisałam super ładną notkę i długą i coś kliknęłam i skasowało mi się!

 

Wróciłam z Jurgowa dwa dni temu. Byłam z rodzinką. Wiadomo nie jest to to samo, co wyjazd z przyjaciółmi, ale też ma swoje uroki i wady& :/

Pierwszego dnia pojechaliśmy do Zakopanego, do Aqua Parku. My z Ritą szalałyśmy na zjeżdżalniach, potem poszliśmy na cos w rodzaju solarium, ale nie dało żadnych efektów, wypróbowałyśmy saunie, saunie mineralna, jakąś chłodnicę.

Drugiego dnia pojechaliśmy na Słowację też na jakieś baseny termalne, które okazały się zimne jak skurczybyk, a niegorące. No, ale cóż.

Potem przez trzy dni siedziałyśmy nad Białką, ja pierwszego dnia tak się spiekłam, że drugiego leżałam kwicząc w pokoju, ale przynajmniej mogłam sobie w miarę w spokoju poczytać.

Przez ostatnie trzy dni była ściana deszczu, więc opalenizna zeszła, ale my miałyśmy rozrywkę, koty, małe kociaki. Jak nie lubię kotów to te były śmieszne, szczególnie jak się razem dwa kotki bawiły.

 

 

Teraz jestem w Krakowie. Wczoraj spotkałam się z Michałkiem, miałam pierwszą jazdę z Nim samochodem. Bardzo to przeżywałam i cieszyłam się. :) Byliśmy w Castorami i Almie - jak małżeństwo. Potem zamówilismy pizzę, na którą czekaliśmy 1,5h i okazała się bez smaku, ale popiepffylismy i nawet była ok. Babcia zrobiła histerię, że chomik zdechł, a on spał. Michałek przywiózł mi z działki cukinie i pomidorki koktajlowe. Mniam! Mój tata się ucieszył. Czyżby chcieli zrobic biznes? Worek cukinii za Luciaczka-pyciaczka? :P Już raz w Egipcie tata chciał mnie sprzedać arabowi za 100 wielbłądów... :/

Nawet mnie odwiózł do domu, mimo, że bał się jeździć dużym samochodem taty po wąskich uliczkach Kazimierza. Czyżby go sumienie ruszyło? Przed wyjazdem do Jurgowa nie chciał mnie odwieźć i prawie wpadłam pod samochód.

Przed Jurgowem byłam z Ritą na Simsonach, świetny film! Miałyśmy niezły ubaw i miło go wspominamy. Chętnie Pojdę drugi raz.

W niedziele jadę na spotkanie rodzinne. Oh yeah! Jedziemy nad jezioro koło Szczecina i tak na tydzień, a potem do Berlina na dzień, a potem do Poznania.

Spotkanko rodzinne zapowiada się ciekawie. Kazali nam przywieść rowery, ale nie mamy górskich, a naszymi miejskimi daleko nie zajedziemy. Ale jak nie tak to nas wezmą na windsurfing, ponieważ tam rodzinka jest chybnięta na tym punkcie  nawet zmuszają do tego 90-cio letniego dziadka, wiec podejrzewam, że nas to chyba nie ominie. Drugim problemem, będzie chłopak Austriak mojej kuzynki, który kiedyś był u nas na Sylwestra i jak do mnie szprechnął, to zwątpiłam.

Zapowiada się ciekawie.

 

Ale jak wrócę to idę na dwa fajne filmy Evan wszechmogący i Twarda sztuka tak planuję. Teraz przed wyjazdem może uda mi się z Werą skoczyć do kina na Tarantino lub na NEXT? Po powrocie czeka mnie też nie lada zadanie, bo pójście na chrzest Fałdziaka. Jestem jedną z bardziej pożądanych osób w Porębie  wszyscy o mnie pytają. A potem wyjazd nad Charczę, którego nie mniej się boję&

Informacje o pyciak


Inni zdjęcia: Hejka? traidor1550 akcentovaSynuś nacka89cwaZ kuzynem nacka89cwaRzekotka drzewna wieslaŻar tropików bluebird11Pluralizm postaw. ezekh114Natura locomotivPająk i jego firanka :) halinamWolność to była ... dawniej. ezekh114