Półból.
Zombie na ulicach, raper prezydent, Włóczykij znowu robi mi nadzieję. Jestem sobą, chociaż tak bardzo się starałam. Negatywny, tyle dobrze. Potrzebny mi gin, żeby to wszystko ogarnąć.
Dorosłe życie i odpowiedzialność? Nie dziękuję, nie potrzebuję takiej opcji. Przecież i tak rynek pracy jest przepełniony, ludzie z moimi ambicjami potrzebni nie są, wszystkim będzie lepiej, jak po prostu zostanę w miejscu. Hej, przecież wychodzi mi bycie nastolatką, prawda?
A jak nie to ostrzegam, że nie przysłużę się społeczeństwu. Będę tak bezużyteczna, że zapłacą mi za wyjazd z kraju. #biznesplan