Wczoraj nie było.
Tyle że było. Jeśli złamiesz sobie rękę i cofniesz zegarek o minutę nie przywróci ci to zdrowej ręki. Więc przestań być mistrzem wypierania wspomnień z umysłu i przyjmij na klatę to, że przy twojej kreacji coś poszło nie tak i jesteś spierdolona wewnętrznie. Wyślij się do reklamacji, ale to i tak nic nie da. Powiedzą, że to twoja wina. Chyba coś w tym jest, nie sądzisz?
Więc przejdź się jeszcze raz tą samą trasą i przemyśl wszystko.
Albo wiesz co? Nie myśl. Przecież cały czas to robisz. Myślisz o tym, jaka to jesteś spierdolona i jak cię ten świat pokarał wszystkim. Może po prostu coś zmień. Tak po cichu, bez chodzenia z napisem "zmieniłam się". Nawet jeśli nikt nie zauważy. Przecież i tak nikt nie dałby ci orderu za pozostanie człowiekiem. Jeśli uwiera cię na samą myśl to chwyć butelkę whisky, wymieszaj z wódą i pastą do zębów, dopraw porannymi browarami i pozwól, żeby razem z resztkami wczorajszego obiadu opuściły cię i wyrzuty sumienia.
Jesteś spierdolony? Polecam się, naprawię każdego. Tylko nie siebie.
"Uciekając od swych wad świat okaże się za mały"