Niech będzie... to była niespodzianka.
Tox, Gam, pamiętacie?
Październik 2006. kończyłam wtedy 18 lat. zasadniczo... byłam wtedy bardzo smutnym stworzeniem ze sztucznym uśmiechem na ustach. Tox, kompocie mój skwaszony, truskawkowy, Ciebie znałam wcześniej, przez komunikator, przez telefon. Uwielbiałam Cię i mimo wszystko, nadal uwielbiam. wtedy, tam, w krakowie, na dworcu, spotkałyśmy się po raz pierwszy. niech się święci świat kurestwa, jogurtu naturalnego, rzygania na siebie i sadzania cię na kiblu (ja już nie chcę!).
Gam, Czarodzieju drogi, dzięki wielkie dla KoVaala za przyprowadzenie Ciebie. choć na kacu (moralnym i alkoholowym) jakoś polubiłam cię od pierwszego spojrzenia. Więc, Panie Aksamitny, Rzygaczu Fetyszysto, za głaskanie mnie po włosach, ciekawe rozmowy z twoją mamą przez telefon, oraz twój słodki sen na kuchennej podłodze... i za oglądanie fireshow, i gadanie z anglikiem po niemiecku...
dzięki.
o tak, ja nie byłam lepsza. co robiłam, z kim płakałam i co piłam, wiadomo.
i za spotkanie po urodzinach Terra, i za Płock. znowu, za głaskanie się po włosach i za wyznania miłosne kierowane do moich cycków (nikt na świecie nie ma takich cycków jak ja!), za niemoralne propozycje i piosenki dla których mroziliśmy nasze dupy... choć może nie do końca tak jakby się chciało, szybko, nerwowo, jak stosunek przerywany... to spotkanie było tak samo porąbane, jak my.
tęsknie za wami. tak szczerze, bez ironii i cynizmu, nawet jeśli to emo-sentymentalne i niemodne.
do następnego...
a ty... rozczarowałeś mnie. brakiem taktu i pomysłu. nie mówimy tu teraz o wpisach, dziękowałam ci już za to tyle razy że mam ochotę rzygać, i zrobiłam w zamian to, co kazałeś mi zrobić. chciałam, aby ci było miło. szkoda że nie odwzajemniłeś się tym samym.
nie umiesz odpowiadać na miłosne, romantyczne czy erotyczne wyznania. nie umiesz za nie nawet podziękować.
jak wtedy, kiedy pisałam ci o poduszkach, a ty mnie zjebałeś.
gdy przez miesiące prosiłam, byś przeczytał bajkę o kamieniu.
te wszystkie puste wiersze...
nie, nie mam serca pisać dla Ciebie. Boli mnie to, realnie i fizycznie. nie chodzi mi o poklask, chodzi mi o dwa znaki w smsie.
nie wiedziałeś, że powinieneś? Prawdziwy z Ciebie dyplomata.
tak mało mnie znasz.
na takie wiadomości nie można nie odpowiadać.
nigdy wiecej nie będę się dopraszać. nie warto.
Sama jestem sobie winna
jestem inna niż powinnam
poza normę wystrzelona
i wykolejnona
awaria
inwentaryzacja
przerwa w dostawie
pauza spacja