"gdy ścisniesz płomień świecy
by pochwycić mrok"
zasypiam ja
by wstać jak nowy
dla ust twych ten sam
przeglądam się w oczach by nie zatracić światła
które wyrwało mnie z mroku
uwalniam to wszystko
otwieram się
by stać się częścią
epopei
wyśnionej
odyseji
zakazanej
zasypiam na twych ustach
nakaż, a będzie Ci dane
magio mojego zycia
krew życia moja na zawsze
w Tobie krąży
bo boskiej transfuzji
w krainie ukojenia
gdzie ty dłoń podnosisz
i staje się jasne
i jest jasno
i staje się jasność
zaklęcie
tak boskie
ze aż niemożliwe
kocham cię za coś
choc podobno nie kocha się za coś
ja kocham Cię za istnienie
za to że jesteś
i za uniesioną dłoń
latarnie posród czarnego odmętu
sen, w którym tylko ty jesteś rzeczywista
mój Aniele o imieniu Iwona.....