w zakletych marmurowych pałacach
żołnierze z obsydianu pilnują tajemnicy
w zakletym kręgu z marmuru spoczywa pod złotymi skrzydłami wielka tajemnica
w przestworach w ścianach przedziera sie wiatr i promienie słońca
krople tak kryształowe jak oczy tajemnicy spadają bezdżwięcznie na posadzke
wielka tajemnica
rozpalają sie pochodnie
marmurowy pałac wypełnia sie ogniem
szkarłatne morze wdziera sie przez ściany
ściany zaczynają rytmicznie się trząść
marmury opływają szkarłatem
poprzez korytarze zaczyna pędzic życie
w sali tronowej wielkiej tajemnicy chóry zwiastują nadejście
pośród złotych kotar dochodzą szepty
zza wielkich alabastrowych kolumn dostrzec można ruch
na sale tronową weszła wielka tajemnica
pałac trzęsie sie rytmicznie
szkarłatne moze jest wszedzie
bo to ona...
królowa mego serca
weszła na salę
zamieszkała w pałacu
poruszając serce do życia
do bicia
krew i życie znów zaczęły płynąć
bo obschniętych żyłach
pustych korytarzach
wielka tajemnica
w sercu moim
wielka tajemnica z krainy swiatła
kocham Cie wielka tajemnico
i te wielkie białozłote skrzydła otulające mnie co noc