photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 2 KWIETNIA 2013

22

 

zastanawiam się czy powinnam tu być... mam wrażenie, że już całkiem się odrodziłam. jednak to tylko wrażenie, które może być złudne (oby nie, tak bardzo się boję).

walczyłam ze sobą bardzo długo. nadal pamiętam pierwsze momenty kiedy wiedziałam, że coś jest nie tak, że cząstka mnie odchodzi w (nie)zapomnienie. za wszelką cenę udawałam, że nadal Nią jestem, codziennie rano z niepokojem ubierałam kruszącą się już maskę. bywały momenty, że na siłę próbowałam sobie wmówić, że tak ma być, że wymyślam, że to stres.

gdy uciekłam od siebie na dobre było najgorzej. nigdy nie czułam takiej pustki, takiego zimna i strachu jak wtedy. patrzyłam w lustrze na szarą, cienką skórę, przez którą wyraźnie widziałam kuszące błękitne nitki. patrzyłam na szklane oczy tak smutne, że już sam ich widok doprowadzał mnie do płaczu. tak długo się okłamywałam, tyle przecierpiałam, chciałam się zniszczyć do końca. błądziłam, uciekałam, chwilę później zmęczona chowałam się skulona. po ciężkich nocach, z miligramami sił szukałam się dalej. szukałam odpowiedzi.

gdyby nie On i Jego cierpliwość dawno bym się poddała. dzięki Niemu się uspokoiłam i zamiast biegać w szale po nieoświetlonych rejonach własnego umysłu zatrzymałam się by złapać oddech. po paru dniach ciszy i odpoczynku zauważyłam małe światełko. 

już jest jasno, ale wciąż nie wiem czy wystarczająco. znalazłam się, ale jeszcze nie zamieszkałam w sobie na dobre. dopiero się rozglądam i nabieram pewności czy to prawda.

 

wyrzucanie z siebie myśli, tu, na blogu dużo mi pomogło. te dwadzieścia chaotycznych wpisów, które pomogły mi ułożyć wszystko w spójną(czy napewno?) całość.

 

zastanawiam się, czy powinnam tu być bo zaczynam nowe życie. w końcu nabieram kolorów i staję się sobą. dojrzałam do pewnych decyzji, wiele spraw dostrzegam z innej perspektywy. nie żałuję, że zdecydowałam się na bloga w ostatniej chwili. to, co się działo przed tym było dla mnie wielką lekcją życia, jest nadal (bo przecież to jeszcze trwa). pytanie, czy jestem tu jeszcze potrzebna..?

 

 

 

 

 

Komentarze

opatrunek to, co się dzieje. momentami przypomina mi piosenka mariny oh no. haha zabawnie.
03/04/2013 16:42:09
opatrunek tak, niby powinno się z tym skończyć. uświadomić sobie. ale to wcale nie takie proste. nie tylko mówię o tej kwestii ogólnej, że po prostu trudno z tym skończyć. ale też i dlatego, że przyszłość, która się rysuje, jest na nim kreślona. bez tego już zupełnie stracę wszystko.
03/04/2013 16:41:30
opatrunek jej ja mam tak samo. dokładnie tak samo.
02/04/2013 20:58:44
czuje jeju myszko! każdy dzień niesie cos nowego i mozna zacząć od początku
02/04/2013 20:57:41
opatrunek nie wiem, czy to jest błędne. nie wydaje mi się. może zbyt przesadne planowanie, owszem. ale ot tak.. nie, to jest raczej dobre.
a ja nie widzę błędów. nie wiem. nie wiem naprawdę, gdzie coś jest nie tak, że jest tam tak pusto.
02/04/2013 20:50:25
opatrunek w sensie całe życie. od tego momentu aż po koniec. i jest w nim wszystko, co lubię. ale nie ma szczęścia. dziwnie, prawda?
02/04/2013 20:09:24
opatrunek boję się, że już sobie wszystko zaplanowałam.
02/04/2013 20:05:16
opatrunek ale lepiej. a to już dużo. wiesz o tym. wiesz. wiesz.
tak bardzo Ci zazdroszczę. jej.
02/04/2013 20:02:23
opatrunek ja już.. chcę mi się płakać. bo chcę tego teraz. to przecież niedużo. Boże.
och kochana, wszystko zalezy od CIebie. wyrzucanie swoich myśli zawsze jest pomocne. zawsze. ale nie musisz tego robić tutaj. możesz o tym mówić. najwazniejsze,że jest już dobrze. to jest najważniejsze!
02/04/2013 19:52:03
immorital Wyrzucanie swoich myśli tutaj jest w sumie przydatne.. pozwala się wylać.


jako, że mało ludzi mnie odwiedza.. wpadniesz?
02/04/2013 19:18:18
umrzosc teraz chudsze :c
02/04/2013 16:08:38
missymarionetka powiem Ci szczerze, że kiedy jest dobrze to takie blogi jak Twój powodują powrót do mrocznych dni. naczytam się o tym smutku, o problemach, o bólu i bam! wszystko wraca. dlatego może zacznij żyć swoim życiem, zacznij żyć w pełni i nie wracaj do tego złego już więcej, nie grzeb w przeszłości... myślę, że spełniłaś swoją prywatną misję tutaj, bo spisywanie myśli dużo Ci dało i o to chodziło. powroty tutaj mogą być bolesne więc.. żyj, po prostu.. ;)
02/04/2013 15:37:01
projektszczescie wiem, czasem od samego czytania niektórych blogów czuję się jak autorki tych postów... sama nie chcę wracać już do przeszłości, ale boję się, że to samo zacznie wracać, a wtedy blog mimo wszystko pomaga.
jednak mimo wszystko, chyba masz rację. czas zacząć żyć :)
02/04/2013 16:03:48