Kocham noce z Nim.
Bałam się pierwszego razu. Bałam się, że ciąża, że będzie bolało, że coś pójdzie nie tak.
To był sylwester, byliśmy na imprezie u naszego przyjaciela. W sumie nie było do końca idealnie, bo cały czas ktoś właził do pokoju, bo nie dało się zamknąć drzwi. Ale nie żałuję. Bolało, przez pierwsze 3 razy jeszcze czułam ból, później już sama przyjemność.
Kocham Go. Dlatego nie żałuję żadnej nocy. Nie żałuję niczego.
Dzisiejsza noc była wspaniała. Byliśmy naćpani..tak znowu ćpam. Ale rzadko. Tylko z nim. Bo tylko wtedy sprawia mi to przyjemność.
Po cudownym seksie zapalilismy papierosa. Czułam się jak..nie wiem, chyba nie potrafię tego opisać.
Tak bezpiecznie, cała Jego.
To nawet lepiej, że wcześniej się pokłociliśmy i wypłakałam morze łez. Nie ma związku bez kłotni, a fajnie jest jak On przeprasza i stara się żebym się nie gniewała.
Zasnęłam o 6, bo miałam zejście.
Na zejściu człowiek czuje się jakby umierał..jakby szedł do nieba.
Zamykałam oczy i leciałam w dół, delikatnie, jak liść jesienią opadałam w dół.
Wstałam przed chwilą, okropnie się czuję.
Niedobrze mi, głowa pęka.
Znowu się przećpałam.
Znów będę żałować, ale i tak znów to zrobię.
Taka pojebana jestem.
Jak można zostawić cześć siebie na tym świecie
I odejść jak nie po kolei trzeba mieć w głowie
By zrezygnować ja będę walczyć i wygrywać
By zakładać sobie cele i ich szczyty zdobywać
Kocham słońce kocham kochać
Kocham dobry rap kocham szacunek
Szanuje miłość kocham wiatr latem
Kocham wieczory z chłopakiem
Jestem sobą kocham siebie
Pieprze co sobie myślicie
Mimo wszystko co jest tutaj
Kocham życie