To była jedna z najpiękniejszych nocy mojego życia.

Liczyliśmy się tylko My dwoje. Nic więcej nas nie obchodziło.

Każdy Jego dotyk przyspiesza bicie mojego serca, powiedział, że nigdy jeszcze nie czuł, żeby komuś tak mocno waliło serce.

To ze względu na Jego obecność. Lub ze względu na obecność dużej dawki amfetaminy w mojej krwi.

Znowu to zrobiłam. W środę, wczoraj. Czy teraz będzie tak cały czas?

W środę bardzo się opierałam, jednak kolega mnie namawiał, nie chciałam, mówiłam "nie chcę nie chcę.."

w końcu i tak wzięłam.

Wczoraj jak zapytał już nawet nie odmówiłam, od razu powiedziałam, że zjem.

"Zwykła noc spędzona w Twoim mózgu.
Obce ciała, psychicznie nadzy razem w łóżku.
I mówię szczerze, nie wiem co miałbym wybrać.
Ale nie ma różnicy, bo po tej nocy zbyt bliska."

Gdy trzymał mnie mocno przy sobie, czułam jego silne dłonie..chciałam aby tak zostało już na zawsze.

Ale w najbliższym czasie wszystko może się posypać.

Ma sprawę w sądzie. Postawili mu 4 zarzuty.

Handel, posiadanie, przemyt.. nie pamiętam ostatniego, bo jak to usłyszałam to ścięlo mnie z nóg.

W tym tygodniu okaże się czy mi Go zabiorą..czy dane mi będzie być dalej szczęśliwą w Jego objęciach.

Grozi mu od 3 do 5 lat więzienia.

"Ja jestem obok, kłopoty won, bądź sobą."

Nie chcę o tym na razie myśleć, staram się tłumić ten lęk.

Nie wyobrażam sobie tego. Mimo, że jesteśmy razem dopiero 35 dni uzależniłam się od Niego.

"Chcesz, sprawdź mnie, mały test na zaufanie.
Chodź ze mną na chwilę Ty to moje postrzeganie.
Chcesz, zasłoń mi oczy, ja będę szedł jak ślepiec.
A co powinnaś, to Ty już wiesz to najlepiej"