Czasem fajnie byłoby tak wznieść się ponad problemy, szarą rzeczywistość i wszystko to, co nas przytłacza na co dzień.
Spojrzeć na wszystko z perspektywy, najłatwiej oceniać widząc tylko moment, urywek rzeczywistości, chwile uchwycone na zdjęciach. Łatwo jest oceniać, gdy jest się tylko niemym obserwatorem, gdy tak naprawdę nikt nie wie co dzieje się w środku. Łatwo jest być kimś po drugiej stronie lustra.
Siedząc na koniu często zatracamy się, stajemy się na te kilka chwil, kimś innym, wolnym od problemów. Jesteśmy tylko my i koń. Jest ta niezwykła więź, którą nie sposób wytłumaczyć komuś, kto nigdy nie przekonał się jak to jest. Ważne jest 100% skupienia w tych chwilach, by móc wypracować coś naprawdę wyjątkowego, często niepotrzebne słowa, zbędne dyskusje psują całokształt, zaburzają ogólny obraz.
Chcąc coś osiągnąć z perspektywy jeźdźca potrzeba wiadra cierpliwości, miary pokory, wielkich, słuchających uszu, wiary w siebie, a przede wszystkim czerpania przyjemności ze wszystkiego, co robi się dążąc do więzi z koniem. Nie tylko z grzbietu, ale także z ziemi.
Użytkownik podklasztorze
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.