No tak faktycznie , niby dziś było coś takiego jak Wigilia ... Hmmm . To że stary zajebał swoją jebitną śpiewkę jak co roku typu : staropolskim obyczajem znów spotykamy się jak co roku ... żal i rzygi na miejscu !!!! Żarcie , łamanie się opłatkiem z nienawidzonym od lat szwagrem i rodzicami którzy chuj wie co chcą i czego mi życzą ... No jasne czego , żebym jak najwięcej kasy zarabiała byle by nie musieli pracować na swoje utrzymanie ... A gdzie w tym wszystkim Wasza córka , którą ponoć tak kochacie i wspieracie zawsze w trudnych chwilach ? NO gdzie ? Dziś martwię się to czy zobacze jeszcze kiedykolwiek swojego kochanego R ? NA włanse życzennie wypis ze szpitala w ciężkim stanie ... Ja tego nie mogę przeżyć bo wiem ,że w każej chwili mogę Cię stracić. Dziś powiedziałeś mi że chcesz mnie jeszcze zobaczyć ... Ale czy to możliwe ??? Cały tydzień biłam się z myślami czy Ty wogóle żyjesz ... :(
KURWA !!!!! R!!!!! Tak bardzo mi Ciebie brakuje !!! Chcę być przy Tobie !!! Moje ciało krzyczy z rozpaczy ...
Popijam kolejne piwo , nie wiem które - to chyba nie ważne . Wiem jedno myślę o Tobie całymi dniami i nocami , rzadko kiedy wogóle sypiam bo koszmary mnie tak przerażają że wolę nie spać. Nawet głupi psycholog nie pomaga ...Pragnę Ciebie tak jak niczego w życiu !!! Dlaczego jest tak , że Ty musisz odejść ??? DLACZEGO ??? Ja przecież nie mogę na to pozwoloć, nie chcę !!!
Gdybym tylko miała dwa serca - jedno oddała bym Tobie . Bez chwili zastanowienia ... :(