Polska to nie Disneyland - tutaj wybierasz: albo Kaczor albo Donald.
Czyli co nieco o polityce.
Dzisiaj kolorowo jest jedynie w telewizji,
Śmieszą nas na siłę malowane teledyski,
Raczej leją się łzy, a nie szampan w kieliszki
Idą wybory do europarlamentu, coraz agresywniej media zasypują nas sondażami.
Zauważyłem pewien trend: PO ponownie pokonało PiS w sondażach - nikt się nie przejął.
Korwin przekracza próg wyborczy - strach, panika, zgrzyt zębów i pierdyliard reportaży o porażkach jegomościa w muszce. Stwierdziłem że to dobry moment, żeby napisać o tym, co myślę o różnych opcjach politycznych.
- Platforma Obywatelska (PO) - zaczynali jako partia centroprawicowa, aktualnie sami nie wiedzą w jakim kierunku mają iść. Ma to swoje dobre strony - nie mają skrajnych poglądów. Rządzą sobie już od kilku lat, można powiedzieć że jest to mniejsze zło w polskiej polityce. Polski nie zbawią, ale przynajmniej nie idziemy na dno - jest w miarę stabilnie. Najbardziej znienawidzona partia przez pseudokiboli (niezależnie od dyscypliny sportowej), dla niektórych zakazy stadionowe to zniewaga co krwi wymaga.
- PiS (Prawo i Sprawiedliwość Paranoja i Smoleńsk) - dawniej partia która dała Polakom nadzieję i 3 miliony mieszkań (do wybudowania). Rządzili tak dobrze, że ich rząd nawet nie dojechał do końca kadencji, ale przynajmniej śmieszniej było. Koalicja faceta z kotem, pseudoboksera-rolnika i dużego Romana to była najlepsza i najbardziej przemyślana koalicja w historii wszechświata.
Dzwony biją na alarm
Już gotuje się w PiSie
Koalicję rozbijają
Teletubisie
Do dziś partia spod znaku trotylu, krzyża i złamanej brzozy ma dość wysokie poparcie, głównie ze względu na radiomaryjny elektorat i dzięki poparciu Polonii Amerykańskiej. Uważam że osoby, które nie były w naszym kraju dłużej niż 10 lat powinny mieć zawieszone prawa wyborcze. Dlaczego John Kowalsky, który nawet nie wie gdzie jest Warszawa ma decydować o tym, kto będzie rządził tu, gdzie ja żyję tylko dlatego że ma dziadka Polaka? Mam wrażenie że gdy PiS dojdzie do władzy, to w krótkim czasie będzie nam grozić wojna (o ile wcześniej nie wpadnie na jakiś głupi pomysł Władimir. Wołodia, zjedz Snickersa bo gwiazdorzysz). Nienawiść do Niemców i Rosjan ze strony PiSu nie wróży nic dobrego w połączeniu z Antonim Macierewiczem jako ministrem spraw zagranicznych. Będzie zabawa, będzie się działo... A idźcie w PiSdu...
- Sojusz Lewicy Demokratycznej (SLD) - partia pozostałości po komunistycznej PZPR. Czasami uda im się powiedzieć coś mądrego, partia bezkonfliktowa. Podoba mi się ich poważne podejście do polityki, ale w zderzeniu z przeszłością polityków tej partii (betonem partyjnym jaki tam panuje), nie wypada to zbyt dobrze. Są potrzebni w Sejmie, bo dzięki nim politycy innych partii przypominają sobie, że polityka nie powinna być kabaretem.
- Polskie Stronnictwo Ludowe (PSL) - mała i śmieszna partyjka, zawsze cudem dostają się do Sejmu i nikt nie wie jak im się to udaje. Partia rolnictwem stoi, a w zasadzie leży. Nie mają nic wspólnego z nepotyzmem, potwierdzi to prezes partii, jego syn - zastępca prezesa, wnuk będący sekretarzem, synowa - księgowa kółka partyjnego na lubelszczyźnie i szwagier - wójt gminy Chrząszczożeboszczyce. Wujek prezesa nie należy do partii. Wujek prezesa jest proboszczem.
- Solidarna Polska (SP) - wystarczą cztery Ziobra i Polska będzie dobra? Partia ni pies ni wydra. PiS bis.
- Twój Ruch (dawniej Ruch Palikota) - przyglądałem się Palikotowi jeszcze za czasów kiedy wymachiwał masażerem turystycznym będąc w PO. Ceniłem go za to, że potrafił wyciągnąć na jaw cały syf panujący w Sejmie, przez co nie był zbyt lubiany przez innych polityków. Kiedy założył własną partię myślałem, że nadal będzie informował społeczeństwo o poselskich przekrętach, a zarazem uświadomi Polakom że konkordat to nie rozwiązanie. Tak, stanowczo jestem za wypowiedzeniem przez Polskę konkordatu i oddzieleniem kościoła od państwa. Co zastaliśmy po wyborach? Pierwsza transseksualna osoba w parlamencie? Ok, to był test dla Polaków, pokazał jak bardzo jesteśmy (nie)tolerancyjnym narodem. Ale co dalej? Nic. Po prostu nic. Pan Palikot skorzystał na tym że jego wyborcy polecieli za wizją legalizacji marihuany, dostał się do Sejmu po to, żeby zawalczyć o ściągnięcie krzyża na sali posiedzeń i na tym jego robota się skończyła. Dla Pana Palikota miejsca w parlamencie już nie ma, jego 5 minut minęło.
- Ruch Narodowy - Jedno ze skrajnych ugrupowań, które samo nie wie czego chce. Znaczy się, chce. Chce zacofania i rządów kościoła. Bardziej zaawansowane poglądy PiSu.
- Kongres Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego (KNP) - żeby się wypowiedzieć na temat Pana Korwin-Mikke, trzeba poznać dobrze jego poglądy, dlatego byłem z nim na spotkaniu, by zobaczyć czy taki Korwin straszny, jak go w mediach malują. To bardzo specyficzny człowiek, który zna problemy naszego państwa. Niestety sposoby jakimi chce on z tymi problemami walczyć są zbyt radykalne i kontrowersyjne (ostatnio wzrosło mu popracie, chyba dawno nie wspominał o Adolfie H). Cenię go jednak za wolę walki i za to, że od tak wielu lat nie zmienia swoich poglądów, w porównaniu do innych jego kolegów po fachu (nie licząc sklerotycznego zakładania nowej partii co kilka lat). Nadeszła pora żeby ten człowiek dostał się do Sejmu, jednak jego partia powinna być mniejszością - niech nadal ujawnia problemy polskiej polityki i przekręty (tego najbardziej się boją zarówno politycy jak i media), a zarazem niech ma na tyle mało władzy by wprowadzać w Polsce skrajne ideologie i odebrać mi prawa wyborcze. Ciekawią mnie wyborcy tego polityka (a raczej jego fani, bo legenda głosi że 90% osób go popierających jeszcze nie ukończyła gimnazjum). Gdy zapytasz zwolennika KNP o powód popierania masakratora lewaków, otrzymasz odpowiedź "bo chce zalegalizować marihuanę". Tak, fani Korwina to Ci sami ludzie, którzy wierzyli w Palikota. Mają niezły rozrzut, skoro ze skrajnej lewicy przechodzą w skrajną prawicę...
Do wyborów coraz bliżej, jesteśmy atakowani bilboardami na temat tego, że politycy jadą do Brukselii walczyć o silną Polskę w Europie (Polisz Stronk, Husaria i tak dalej...). Patrząc na działania dotychczasowych Europosłów jestem zdania, że politycy zamiast w Euro powinni dostawać wypłatę w Eurogąbkach, może nauczą się pracować, a (euro)poseł Kurski nie będzie miał z czego spłacać mandatów. A nie, zapomniałem, ma immunited.
Mimo tego wszystkiego nikt mi nie wmówi, że wybory nie mają sensu. Udział w wyborach to mój obywatelski obowiązek. Nie zagłosuję jednak na tzw "jedynki partyjne", bo uważam że pora zmienić znane twarze na młodsze osoby z wizją.
Na kogo więc zagłosować? To już Wasza indywidualna decyzja.