Kocham uczucie, gdy słucham jednej piosenki 10 razy pod rząd i odnajduje w niej to samo co za pierwszym razem. Uniwersalizm. Tak.To jest to, mimo wszystko, mimo, że można to uznać za brak oryginalności i indywidualności utworu....
Chociaż mimo, że to lubie, to lubię też posłuchać czegoś, co słucham 100 razy i zawsze znajduje coś nowego.
Ale i tak najlepsze jest to, że w muzyce za każdym razem można usłyszeć coś innego i wspanialszego niż ostatnio, mimo tego przebrzydle pięknego uniwersalizmu.