No więc słońce , nie dość ,że jestem gruba i tłusta to zjarałam się na czerwono . Wyglądam jak typowy bekon . Jak ja się pokaże na ulicy ... Od wczoraj praktykuję Tiffany i powiem ,że jest zajebiście . Ze starego treningu pozostawiłam tylko rozgrzewkę i abs z mel B . Resztą żygałam , z zamkniętymi oczami . Nawet cardio . Hmm ... Tiffany , ćwicząć z nią godzinę nie czuję zmęczenia , kręci mnie to . Nie jest to monotonne , ani aż tak bardzo wymagające typu musisz zrobić 50 razy a jak nie to chuj i koniec. Uważam ,że treningi z Tiffany są czymś w rodzaju , nie wiem ... aktywnego spędzania czasu ? No cóz , trudno . Nie wiem jak to ująć . Wiem tyle ,że zajebisćie mi sie to podoba i mam w chuj zakwasy . Jutro praca . Cieszę się jak nigdy . Mimo wszytsko uwielbiam to , nigdy tak szybko moja waga nie spadała w dół
Także Tiffany , mam nadzieję ,że długo nie znudzi nas nasza obecnośc .